www.stalgorzow.pl: Najbliższe Grand Prix Polski w Gorzowie będzie dla ciebie pierwszym przed własną publicznością w roli stałego uczestnika cyklu. Towarzyszą ci inne emocje niż gdy występowałeś z dziką kartą?

Bartosz Zmarzlik: – Jeszcze jest trochę czasu do zawodów, dlatego nie odczuwam żadnych zmian. Będzie to dla mnie siódmy turniej jako stały uczestnik, ale na moim domowym torze. Na pewno jest to coś fajnego i chciałbym wszystkich kibiców prosić, żeby przyszli i dopingowali mnie, ale też pozostałych, jak najgłośniej, bo naprawdę mocno to pomaga. Ze wszystkimi zawodnikami Stali będziemy się starali odwdzięczyć wynikami, zarówno w poszczególnych rundach Grand Prix, jak i w lidze.

 

– Pierwszy raz w Grand Prix oglądaliśmy Cię przed czterema laty, kiedy to pojechałeś na Stadionie im. Edwarda Jancarza z dziką kartą. Czy już wtedy myślałeś, jak to będzie startować na stałe w elicie?

– Jak pierwszy raz, to może nie, ale potem jak już się jeździło, to marzyło się, by być w tym gronie. Teraz jestem i chcę się tam spełniać.

 

– Szóste miejsce po sześciu rundach GP. Jak do tej pory ci się jeździło?

– To są całkiem inne zawody niż na przykład liga, naprawdę trudne. Trzeba parę rzeczy inaczej przygotowywać, żeby końcowy rezultat był lepszy.

 

– Stawka tegorocznego Grand Prix jest niezwykle wyrównana. Szczególnu ścisk panuje w walce o czołową ósemkę. Jak ocenisz potencjał rywali?

– Wszyscy uczestnicy są na dobrym poziomie i ściganie jest przednie w każdym wyścigu.

 

– Polskę reprezentujesz wraz z Maciejem Janowskim i Piotrem Pawlickim. Jak podsumujesz występy biało-czerwonych w poprzednich rundach?

– Radzimy sobie nie najgorzej i chcemy reprezentować Polskę oraz swoje kluby jak najlepiej w Grand Prix.

 

– Z dziką kartą w Gorzowie pojedzie Krzysztof Kasprzak, a więc w sumie pojawi się czwórka Polaków. Obecność kolegi z zespołu i narodowej reprezentacji  coś zmienia w rywalizacji o indywidualne mistrzostwo świata?

– To są zawody indywidualne i każdy jedzie o swoje punkty.

 

– Od lat gorzowskiej rundzie Grand Prix towarzyszy Moto Racing Show i wiele innych imprez. Masz czas, by przyjrzeć im się z bliska?

– Nie, bo po treningu zawsze wracam z teamem do domu i przygotowujemy się do następnego dnia.

 

– Komu zawdzięczasz możliwość skutecznej walki w Grand Prix? Czyje wsparcie jest dla ciebie istotne?

– Najbardziej chciałbym podziękować państwu Maszońskim, firmom MIB-NORDIC, Globex, Esto, Int. Transport Jens Chr. Siig, Wecon i państwu Garncarkom, GESS, Promet Cargo, Fogo, La Farge, Berner, Art Grafix oraz Konradowi Wieczorkowi i REHAkompleks, który zawsze mi chętnie pomaga. Dziękuję też oczywiście rodzicom, którzy zawsze są przy mnie oraz mojemu teamowi za super współpracę i klubowi Stal Gorzów za możliwość rozwijania się. Jeśli kogoś pominąłem, to przepraszam, ale wszystkim, którzy mnie wspierają i mi kibicują, serdecznie dziękuję.

Udostępnij