www.stalgorzow.pl: Czym jest Grand Prix dla Gorzowa i co daje miastu?
Jacek Wójcicki: – To wyjątkowa impreza, bo ściąga ogromne rzesze kibiców żużla z całego świata. Ludzie przyjeżdżają, mogą zobaczyć, jak wygląda miasto. Staramy się okrasić Grand Prix dodatkowymi imprezami, żeby ci wszyscy, którzy tutaj przyjeżdżają, ale też nasi mieszkańcy, poczuli się wyjątkowo. W ten sposób kończymy wakacje, żegnamy lato i zaczynamy nowy rok szkolny. Chcemy także by dzieci się pobawiły, dlatego będzie to miało charakter imprezy familijnej. Dobry klimat Grand Prix obudowany fajnymi atrakcjami daje świetny efekt. Było to widać w zeszłym roku po licznej obecności mieszkańców.
– To będzie dla pana druga taka impreza w roli prezydenta miasta. Jak ocenia pan całe przedsięwzięcie z tej perspektywy?
– Grand Prix jest wyjątkową imprezą, bo niezależnie od naszych upodobań i sympatii klubowych, to tutaj kibicujemy naszym, Polakom. Nie ma też żadnych negatywnych cech. Wszyscy, którzy są na Grand Prix, świetnie się bawią, a wielonarodowość pokazuje, że jest to naprawdę międzynarodowa impreza.
– Tegoroczna runda będzie szczególna, gdyż jako stały uczestnik cyklu występuje Bartosz Zmarzlik, a więc chłopak z Gorzowa, wychowanek Stali…
– Dla gorzowian to wyjątkowe wyróżnienie. Będziemy szczególnie kibicować Polsce, ale Bartkowi z wyjątkową energią, bo to nasz człowiek i jesteśmy z tego dumni, że tak wysoko zaszedł.
– Jeśli chodzi o stronę sportową, to jak ocenia pan dotychczasowe rozstrzygnięcia w walce o indywidualne mistrzostwo świata? Śledzi pan wyniki?
– Nie jestem w tym specjalistą (śmiech).
– A pokusi się pan o typowanie podium gorzowskich zawodów?
– Jestem zawsze optymistą i wierzę, że Bartek wygra. To jest mój jedyny kandydat.