494 kilometry – tyle dzieli Gorzów i Olsztyn, a właśnie do stolicy województwa warmińsko-mazurskiego pojechać ma Stal Gorzów, by powalczyć o awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Nie jest to wymarzony rywal Stali na te rozgrywki, co podkreślił prezes gorzowskiego klubu, Ireneusz Maciej Zmora. – Zdecydowanie wolałbym, by ten mecz był w Gorzowie i żeby odwiedziła nas po raz kolejny drużyna z Superligi. Niestety, wyszło jak wyszło, trzeba przyjąć to, co nam los przyniósł, trzymać kciuki za drużynę, by z Olsztyna wrócili zwycięscy – powiedział sternik gorzowskiego klubu.

 

Z prezesem zgadza się trener gorzowskiego szczypiorniaka, Dariusz Molski. – Zdecydowanie nie jesteśmy zadowoleni, bo musimy do niech jechać, mamy nieustalony termin. Jedyny dzień, jaki nam na tę chwilę proponują, jest dla nas nie do przyjęcia, a mianowicie 1 lutego – powiedział szkoleniowiec żółto-niebieskich.

 

Rozgrywki 1/8 Pucharu zaplanowano na 4 lutego, podczas gdy Stal w tym dniu ma rozegrać pierwsze spotkanie II rundy w I lidze. – Mamy problem, musimy się w tej kwestii jakoś porozumieć. Na początku to przeciwnik zaproponował grę meczu pucharowego przy okazji ich pobytu tutaj na lidze, czyli 18 lutego. Chcieliśmy zagrać z nimi dzień później, taka była też ich propozycja, z której dość szybko się wycofali, mimo że chcieliśmy im współfinansować ten przyjazd. Na dziś szukamy jakichś terminów, by oba zespoły były zadowolone, bo termin oficjalny jest 4 lutego. Tego dnia mamy ligę, więc jest to dla nas niemożliwe i musimy dojść do porozumienia – powiedział Molski.

 

Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy dojdzie do starcia Stali z Olsztynem, być może drużyna żółto-niebieskich będzie zmuszona do rozegrania meczu w tygodniu po niemalże 500-kilometrowej podróży. – Terminy, które nam pasują, nie pasują im. Terminy, które pasują im, nie pasują nam, więc na razie jest to taka „przepychanka” – dodał trener.

 

Warmia Traveland Olsztyn to silny przeciwnik, który w tabeli pierwszoligowej jest tuż nad Kancelarią Andrysiak Stalą Gorzów, bowiem na trzecim miejscu. Jedyne jak dotąd starcie tych drużyn nie pokazało, która z nich jest lepsza sportowo. – To na pewno będzie trudny mecz. Jeżeli czeka nas wycieczka pod tytułem „500 kilometrów w jedną stronę” i to wycieczka jednodniowa, po czym od razu powrót, to mecz będzie niesamowicie trudny, bo trzeba będzie z samego rana wyjechać, wysiąść z autobusu, zagrać mecz i wrócić, a na następny dzień funkcjonować znowu, czyli iść do szkoły, do pracy. Ale trudno. Jakie będziemy mieli warunki, z takimi się zmierzymy – podkreślił szkoleniowiec gorzowskiego zespołu.

 

Podobnego zdania jest Oskar Serpina. – Zadowoleni jesteśmy z tego, że awansowaliśmy i gramy dalej o Puchar Polski. Myślę, że to będzie bardzo trudny mecz, bo mamy Olsztyn u siebie w grupie w lidze i wiemy, jakie te pojedynki z nimi są, czyli zawsze twarde, mocne granie. Spodziewamy się ciężkiej przeprawy. Ale jest to rywal z naszej półki, dzięki czemu walka o dalszą rundę Pucharu jest w naszym zasięgu – powiedział kapitan Stali.

 

Udostępnij