Inauguracyjny pojedynek z Kościerzyną był z pewnością niespodzianką w wykonaniu żółto-niebieskich, którzy na boisko weszli bardzo zmotywowani i od pierwszej minuty narzucili bardziej doświadczonemu rywalowi swój styl gry. – Wspominam ten mecz bardzo dobrze, bo wygraliśmy. Zależało nam, by w ten mecz wejść dobrze, ponieważ była to inauguracja i to się udało, ale był to bardzo trudny pojedynek. Trzeba też pamiętać, że jest to zupełnie inny zespół na wyjeździe i zupełnie inny u siebie. Zobaczymy, jak będzie w rewanżu, ale jedziemy na pewno po 2 punkty, jedziemy walczyć – powiedział skrzydłowy gorzowskiej Stali, Mateusz Stupiński, który w pierwszym meczu był jednym z dwóch najskuteczniejszych zawodników żółto-niebieskich.

 

Mecz z Kościerzyną w Gorzowie to przede wszystkim dobra gra Stali w obronie i pomimo różnej skuteczności, 5-bramkowa przewaga po końcowym gwizdku. Chyba każdy pamięta jednak wejście w drugą połowę, w której przez pierwsze 11 minut padło zaledwie po jednej bramce dla obu zespołów. Co najtrudniejszego jest w grze z Sokołem? – Chyba najtrudniejsze jest właśnie to, że to inny zespół w Gorzowie, a inny w swojej hali. U siebie trzeba liczyć się ze wszystkim razy dziesięć – agresja, obrona i motywacja do gry i zwycięstwa – to wszystko wzrasta. Jest to zespół doświadczony i ograny. Wydaje mi się, że trzeba będzie mocno grać w obronie i konsekwentnie w ataku. Ważne będzie też cierpliwe i dość długie rozgrywanie piłki, żeby wybijać ich z rytmu, bo na pewno będą chcieli narzucić nam swój styl grania. Trzeba się temu przeciwstawić – powiedział popularny „Stupa”.

 

Mecz w Gorzowie był inauguracją sezonu, a więc Stal nie była jeszcze do końca zgraną ekipą i brakowało jeszcze pewności w rozgrywaniu piłek. Teraz zespół rozumie się już dużo lepiej i z pewnością 4. miejsce w ligowej tabeli pokazuje, że gorzowianie potrafią zawalczyć o zwycięstwo. Czy większe zgranie i sukcesy z poprzedniej rundy pomogą zawalczyć o zwycięstwo w pierwszym meczu II części sezonu? – Wydaje mi się, że będzie zdecydowanie trudniej. Cała ta druga runda będzie zdecydowanie trudniejsza niż ta pierwsza. Ale przecież nie po to tutaj wylewamy siódme poty na treningach, żeby się poddawać! – podkreślił skrzydłowy żółto-niebieskich. Gorzowianie są po miesięcznym okresie przygotowawczym, w trakcie którego zagrali kilka sparingów i mecz Pucharu Polski, w którym awansowali do kolejnego etapu tych rozgrywek. Czy czują się dobrze przygotowani do powrotu do ligi? – Chcemy mocnym akcentem zacząć rundę rewanżową, no i zobaczymy, na ile wystarczy nam siły. Wydaje mi się, że jesteśmy dobrze przygotowani, że pokażemy się z dobrej strony i będziemy zgarniać te punkciki tam, gdzie tylko się da je zdobyć – dodał Stupiński.

 

Stal, której gra była dość dużą niespodzianką w pierwszej rundzie, zdaje sobie sprawę, że teraz nikt już nie zlekceważy beniaminka z Gorzowa. – To, że mamy 18 punktów po pierwszej rundzie, fajnie, troszeczkę na pewno apetyty w Gorzowie, zarówno nasze, jak i kibiców, urosły, ale wydaje mi się, że musimy twardo stąpać po ziemi. Ta runda będzie naprawdę zdecydowanie trudniejsza, bo mamy więcej wyjazdów, aż 8, a tylko 6 meczów u siebie, co też na pewno zrobi różnicę, ale planujemy wygrywać wszystko u siebie, a co na wyjeździe się uda uszczknąć, to tylko na plus. Na koniec ligi policzymy te punkty i zobaczymy, czy udało nam się osiągnąć podobny rezultat, jak w pierwszej części sezonu. Wydaje mi się, że utrzymanie jest spokojnie w naszym zasięgu i mam nadzieję, że uda nam się je osiągnąć szybciej i nie będziemy musieli drżeć do ostatniego meczu ostatniej kolejki. Nie popadamy jednak w hurraoptymizm – powiedział Stupiński.

 

Dodatkowo Sokół z pewnością będzie chciał odzyskać dobre imię przed własną publicznością po porażce na inaugurację. – Na pewno to ma jakieś znaczenie. Myślę, że kościerzynianie jechali do nas po dwa punkty, bo przyjeżdżali do beniaminka. Podejrzewam, że nie sądzili, że aż tak mocno się im przeciwstawimy, ba, w ogóle nie dopuszczali myśli, że przegrają w Gorzowie. Ale my się nie podajemy. Start w drugą rundę będzie dość ważny, jeśli chodzi o całą resztę sezonu – powiedział Mateusz Stupiński. – Jechać, walczyć od 1 do 60 minuty, a wtedy spojrzymy na tablicę i zobaczymy, jaki jest wynik. Mam nadzieję, że korzystny dla nas i będziemy mogli się cieszyć z dwóch punktów, bo dobrze jest zacząć rundę rewanżową od zwycięstwa – zakończył skrzydłowy Stali.

 

Czy Stal zdoła ponownie utrzeć nosa Kościerzynie? Przekonamy się już w niedługo! Start spotkania w sobotę o godzinie 18.00!

 

Udostępnij