www.stalgorzow.pl: Rafał, to chyba nie jest Twoje pierwsze zgrupowanie w Kapraczu?

 

Rafał Karczmarz: – Zgadza się, po raz pierwszy byłem na zgrupowaniu dwa lata temu. Rok temu nie mogłem przyjechać, bo musiałem nadrobić zaległości w nauce.

 

Ty już masz pewne doświadczenie, ale dla Twoich kolegów z juniorki jest to kompletna nowość. Jak oni czują się w Karpaczu?

 

– Nie widać po nich skrępowania, mają kontakt ze wszystkimi i myślę, że dobrze im to wychodzi.

 

A jak dogadujecie się ze starszymi kolegami z drużyny?

 

– Podczas obozu dogadujemy się znacznie lepiej, a wynika to z tego, że przed zgrupowaniem nie mieliśmy zbyt wielu okazji do kontaktu ze starszymi kolegami. Myślę, że to wszystko wpłynie na to, że podczas spotkań ligowych będziemy mogli liczyć na ich pomoc.

 

Czujesz, że zbliżający się sezon będzie dla Ciebie przełomowym?

 

– Zaczyna się dla mnie trudny okres, bo wchodzę na najwyższy ligowy poziom. W I i II lidze również było ciężko. Podchodzę jednak z nastawieniem, że nie muszę, a mogę”. Będę się starał nabierać jak najwięcej doświadczenia i chce osiągać jak najlepsze wyniki.

 

Jak będzie wyglądać Twoje zaplecze sprzętowe w tym roku?

 

– Będę dysponował trzema motocyklami, dwa są kompletnie nowe. Mam też zapasowe silniki, więc sprzętowo klub przygotował mnie naprawdę dobrze.

 

Jak dużo dały Ci starty w roli gościa w drużynie Stali Rzeszów?

 

– To zupełnie inne starty, niż w zawodach młodzieżowych czy indywidualnych. Tu mogłem nauczyć się jechać drużynowo i w parze.

 

A z którym z kolegów juniorów najchętniej widziałbyś się w parze?

 

– Dostosuję się i będę jechał z każdym, kogo wskaże trener.

 

Fot. Tomasz Jocz

Udostępnij