Beniaminek ligi zawsze ma trudne zadanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dobra jazda i utrzymanie się w Ekstralidze to zadanie, które niejednokrotnie okazuje się niewykonalne dla awansującego zespołu, a sama drużyna wśród stałych bywalców traktowana jest jak chłopiec do bicia i team skazany na baraże lub bezpośredni spadek. Tak jednak nie było w przypadku ROW-u, który zakończył zeszłoroczne rozgrywki na szóstym miejscu, pokonując ówczesnego obrońcę tytułu, Unię Leszno, o dwa punkty. Teraz jednak taka lokata na pewno nie zadowoli działaczy, zawodników i kibiców rybnickich Rekinów. By sprostać oczekiwaniom, w ROW-ie doszło do kilku istotnych zmian.

 

Pierwszą i najważniejszą zmianą w składzie rybnickiego zespołu jest nowy szkoleniowiec – Mirosław Korbel. Były żużlowiec i wychowanek tego klubu zmienił na pozycji trenera Piotra Żyto, który powrócił do Kolejarza Opole. Korbel, trzykrotny zdobywca medalów Drużynowych Mistrzostwa Polski oraz Indywidualny Wicemistrz Polski. za pośrednictwem strony klubowej zapowiedział, że zamierza z drużyną powalczyć o pierwszą czwórkę rozgrywek. Oznacza to, że rybnicka ekipa będzie jednym z przeciwników Stali do obrony tytułu.

 

Zmiana trenera to jednak wierzchołek góry lodowej zmian, jakie zaszły w Rybniku. Z 10-osobowego składu seniorskiego aż sześcioro zawodników opuściło szeregi ROW-u. Klub pożegnał się między innymi z Troyem Batchelorem, Rune Holtą czy Andreasem Jonssonem, co w obliczu transferów wydaje się raczej osłabieniem niż wzmocnieniem. Rybniczanie zachowali jednak trzon drużyny, oparty przede wszystkim na Damianie Balińskim, Rafale Szombierskim, Maxie Fricke i Grigoriju Łagucie, który w minionym sezonie był nie tylko liderem swojej drużyny, ale czwartym zawodnikiem pod względem średniej w Ekstralidze (2,214 pkt/bieg, 11,08 pkt/mecz).

 

Do drużyny dołączyli zaś Jake Allen, Fredrik Lindgren i Tobiasz Musielak. Ostatni z wymienionych w minionym sezonie przeszedł w wiek seniora i od razu został kapitanem leszczyńskiej Unii, która zanotowała najsłabszy sezon od kilku lat w Ekstralidze. Musielak zaś ze średnią biegopunktową na poziomie 1,327 oraz meczową 4,58 nie może być całkiem zadowolony z poprzedniego sezonu i trudno uznać ten transfer za wzmocnienie ROW-u. To samo można powiedzieć o Fredriku Lindgrenie, który w zeszłym roku zasilał ekipę Lokomotivu Daugavpils, drużyny pierwszoligowej. Lindgren w Nice Polskiej Lidze Żużlowej plasował się zaledwie na 9. lokacie, a wyprzedzali go tacy zawodnicy, jak Sebastian Ułamek, Hans Andersen czy Paweł Miesiąc. Jake Allen to zaś bardzo młody (22 lata) i niedoświadczony zawodnik, który przygodę z polską ligą zacznie dopiero w barwach Rekinów. Nie można więc mówić, że Australijczyk będzie jakimkolwiek wzmocnieniem dla zespołu.

 

W składzie juniorskim również doszło do pewnych zmian. W szeregach Rekinów pozostali co prawda dwaj zawodnicy mający już za sobą debiut i pierwsze punkty w Ekstralidze – Kacper Woryna oraz Robert Chmiel, którzy prawdopodobnie będą stanowić o sile rybnickiej formacji młodzieżowej. Z drużyny odeszli zaś Kamil Wieczorek i Michał Schmidt, a dołączył Lars Skupień. Jednak czy młody, niedoświadczony zawodnik ma jakiekolwiek szanse na debiut w Ekstralidze? Trudno powiedzieć.

 

Głośne deklaracje dotyczące walki o pierwszą czwórkę w obliczu raczej osłabieni niż wzmocnień w okresie transferowym, wydają się tylko marzeniami. Jeśli jednak wszyscy zawodnicy ROW-u Rybnik zaliczą udane sezony, być może uda się spełnić wygórowane plany. Czy ROW zagrozi Stali w obronie tytułu? O tym przekonamy się już za kilka miesięcy!

Udostępnij