www.stalgorzow.pl: Stanisław, jak ocenisz poprzedni mecz Stali, czyli wygraną z SMS-em Gdańsk?

Stanisław Gębala: – Mecz był bardzo trudny. Wydaje mi się, że nałożyło się na to kilka elementów, na przykład daleka podróż, bo prawie 350 kilometrów, co dało nam się we znaki. Do tego jeszcze SMS to młody zespół, który u siebie czuje się naprawdę bardzo dobrze. Było widać różnicę pomiędzy meczem u nas i u nich. Myślę, że to właśnie te czynniki nałożyły się na to, że mecz nie toczył się do końca tak, jakbyśmy tego chcieli.

 

Rzuciłeś tam 6 bramek i tym samym przekroczyłeś granicę 100 trafień w całym sezonie. Zadowolony ze swojego występu?

– Z 6 bramek tak, ponieważ to ważne, że udało mi się rzucić je i pomóc zespołowi. A to, ile jest w sumie, to już mniej ważne dla mnie.

 

Przed nami mecz ze Śląskiem Wrocław. Opowiedz o tym, jak wspominasz pierwsze spotkanie z tą drużyną?

– Z tego, co pamiętam, to poszło nam dość łatwo, ponieważ Śląsk ma swoje problemy, choć był to naprawdę bardzo dobry zespół w przeszłości, wiele zespołów drżało na sam dźwięk nazwy tego zespołu. Brakuje im jednak pieniędzy i przez to grają tam sami juniorzy. Dlatego jest to rywal zdecydowanie prostszy niż kiedyś.

 

Jakie według Ciebie mają atuty nasi sobotni rywale?

– Z pewnością są młodzi, a to zarówno atut, jak i słabość. Na pewno też wiele nauczyli się od naszego ostatniego spotkania, gdyż chłoną doświadczenie. Wydaje mi się, że w tym spotkaniu będą chcieli walczyć, wydrzeć nam punkty, ponieważ szukają ich wszędzie. Myślę, że dadzą z siebie wszystko i to może być ich dużym atutem.

 

Z jednej strony jest to zespół, który ma 5 punktów i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a z drugiej pokonali takich rywali jak Spójnia Gdynia, czy właśnie SMS Gdańsk. Skąd według Ciebie taka rozbieżność?

– To właśnie to, o czym mówię, chęć wydarcia punktów w każdym spotkaniu. Są one dla nich bardzo ważne, jak sama powiedziałaś, potrafili zabrać punkty Spójni, więc jest szansa, że mogą zabrać nam, więc musimy się naprawdę mocno skoncentrować na ten mecz i od początku wejść w niego tak, żeby w spokoju wygrać.

 

W czym według Ciebie tkwi siła Stali?

– Na pewno w drużynie. Jesteśmy młodą mieszanką połączoną z doświadczeniem. Każdy dodaje coś od siebie, nie ma czegoś takiego, że ktoś odpuszcza, każdy ciężko trenuje i daje z siebie wszystko. Dzięki temu są efekty.

 

Po meczu z SMS-em pojawiały się głosy, że chcieliście wygrać to spotkanie niewielkim nakładem sił. I SMS nas ukarał. Co zrobić, by i do tego spotkania tak nie podejść?

– Nie jestem do końca przekonany, że to w naszym podejściu był problem, bardziej wydaje mi się, że SMS nas trochę zaskoczył. Nikt ich raczej nie lekceważył, po prostu nie spodziewaliśmy się, że aż tak dobrze będą grali. Przez co musieliśmy gonić wynik. Wrocławowi chcemy pokazać, jak się gra w obronie, od samego początku meczu nie dać im tak zwanych „darmowych” bramek, takich „z niczego”. Skrupulatnie powiększać swoją zdobycz bramkową i to powinno wystarczyć.

 

Co według Ciebie może być najtrudniejsze podczas tego meczu?

– Znów wybieramy się w daleką podróż. Wyjdziemy znów z autokaru powykręcani. Trzeba jednak dobrze się rozgrzać, być ponad to i zagrać swoje.

 

Cel?

– Zwycięstwo!

Udostępnij