Pierwsze podejście do meczu nie doszło do skutku z powodu intensywnych opadów deszczu w Grudziądzu. Teraz obie z drużyn są w nieco innych miejscach. Gorzowianie po dwóch porażkach wyjazdowych chcą jak najszybciej wrócić na szczyt i odzyskać fotel lidera ligi, a bez wygranej w Grudziądzu może okazać się to zadaniem niemożliwym. Toteż żółto-niebiescy zmotywowani są podwójnie do wygrania tam spotkania.

 

Grudziądzanie powoli zaczynali godzić się z wizją zażartej walki o utrzymanie, jednak z nową nadzieją nadeszły wieści z Rybika, gdzie na dopingu przyłapano Grigorija Łagutę. Jeśli potwierdzi się, że w próbce B Rosjanina zostanie znaleziony niedozwolony środek, rybnickiej drużynie grozi odjęcie punktów, co bardzo pomogłoby GKM-owi.

 

To jednak nie znaczy, że grudziądzanie to chłopcy do bicia, co podkreśla trener Stali, Stanisław Chomski. Zapytany o największe atuty drużyny gospodarzy, odpowiedział: – Wszyscy byście chcieli, żebym wskazał konkretne nazwiska. Nie możemy z góry zakładać, że ten pojedzie słabej, ten pojedzie źle. To jest kwestia dyspozycji dnia, do tego warunki torowe, atmosferyczne… Grudziądz na tej specyficznej nawierzchni, jaką mają, to wszystkich zawodników ma groźnych, łącznie z juniorami – powiedział szkoleniowiec Stali. – Na pewno rządzi tam i dzieli Artiom Łaguta, świetnie jeździ Pieszczek, Buczkowski, Okoniewski startowiec… Mają kim jechać, a zwłaszcza na swoim torze – podkreślił Chomski.

 

Gorzowianie będący w rozjazdach nie spotkali się na wspólnym treningu w minionym tygodniu, ale każdy z nich miał okazję do potrenowania indywidualnie. Do Grudziądza pojadą zmotywowani, mając z tyłu głowy wysoką porażkę z zeszłego sezonu na tym owalu oraz chęć rewanżu za nią.

 

Czy się uda? Przekonamy się w najbliższą niedzielę!

Udostępnij