Gorzowska Stal w sezon weszła nieźle, bo od zwycięstwa na własnym parkiecie. Później gorzowianie zaliczyli wpadkę, przegrywając w Grudziądzu mecz z tamtejszym beniaminkiem. Rehabilitacja nastąpiła jednak szybko, bo już tydzień później żółto-niebiescy pokonali czasowego lidera rozgrywek grupy A – AZS UW Warszawę. – Różnica między dwoma meczami z beniaminkami była taka, że graliśmy u siebie, a to jest zdecydowany atut. Z Grudziądzem to był nasz pierwszy mecz wyjazdowy, a jak to mówią pierwsze śliwki – robaczywki. Szczególnie dla nowych zawodników w zespole. Grudziądzanie zagrali nam troszkę na nosie, ale już tym nie żyjemy. Z Warszawą było zupełnie inaczej, graliśmy tutaj, w Gorzowie, a wszyscy bardzo chcemy, żeby twierdza w Gorzowie cały czas pozostała niezdobyta – powiedział „minister obrony narodowej” w Stali, Dominik Droździk.

 

Teraz przed gorzowianami kolejny trudny mecz z rywalem, którego dobrze poznali w minionym sezonie. Sokół Kościerzyna to drużyna, którą Stal pokonała na inaugurację ligi, ale z którą przegrała w meczu rewanżowym dokładnie taką samą ilością bramek. Nie można więc wskazać, która z tych ekip jest lepsza, co będzie dodatkowym smaczkiem sobotniego pojedynku.

 

W Stali doszło do dwóch zmian, a w Kościerzynie? – Sokół zmienił się tylko i wyłącznie na korzyść sportową. Zmiany personalne zdecydowanie zwiększyły siłę tego zespołu. Myślę, że ze zgraniem nie ma tam najmniejszego problemu, ponieważ są to zawodnicy doświadczeni, a przez to siła zespołu wzrosła – powiedział przed spotkaniem trener żółto-niebieskich, Dariusz Molski.

 

Zespół z Kościerzyny słynie z mocnej obrony i niskich wyników w lidze. To bardzo podobnie jak gorzowska Stal, która w zeszłym roku miała naprawdę niewiele meczów, w których wynik przeciwników przewyższył 25 rzuconych bramek. Jakiego meczu można spodziewać się w sobotę? – Tak, to drużyna, która słynie z niskich wyników. Mają bardzo twardą, dobrą obronę. Widać to było po ostatnim sezonie. Takiego meczu będzie się też trzeba spodziewać tym razem w Gorzowie. Kościerzyna jest drużyną dość specyficzną. Grają bardzo mocno u siebie i starają się tam nie przegrywać spotkań. Na wyjazdach bywa różnie. To sprawia, że są drużyną nieobliczalną – wyjaśnił Droździk.

 

Gorzowianie nie zamierzają jednak poddawać się, ani tym bardziej kłaść przed rywalem. Celem na sobotni mecz jest tylko i wyłączni zwycięstwo i tym samym przejęcie fotela lidera rozgrywek. Czy się uda? Przekonamy się już za kilkanaście godzin!

 

Przypominamy – trwa sprzedaż wejściówek na ten pojedynek. Bilet normalny – 12zł, bilet ulgowy – 8zł do nabycia w sklepie klubowym w C.H. NoVa Park oraz w dniu meczu w kasie przy hali od godz. 18:00.

Udostępnij