Grand Prix: Piękne zakończenie sezonu w Melbourne (relacja)

Cykl Grand Prix 2017 oficjalnie można uznać za zakończony. Kibice czekający od trzech tygodni na rundę kończącą tegoroczne zmagania, zaciskali kciuki i kalkulatory w dłoniach, ponieważ to właśnie na Etihad Stadium miało rozstrzygnąć się wiele w kwestii. Dwie pieczenie na jednym ogniu upiekł Jason Doyle. Nie dość, że po trzeciej serii startów zapewnił sobie tytuł Indywidualnego Mistrza Świata, to w ostatnim wyścigu dnia również okazał się najlepszy. Do finału dotarł również reprezentant Stali Gorzów – Bartosz Zmarzlik, który wskoczył na najniższy stopień podium, a jego zdobycz punktowa pozwoliła mu na skok na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Martin Vaculik zameldował się w półfinale i w ogólnym rozrachunku zajął dziewiątą lokatę w tym sezonie, dzięki czemu może liczyć na Dziką Kartę.

Przed ostatnią rundą Grand Prix kwestia medali była jeszcze oczywiście otwarta. O złoto rywalizowali Patryk Dudek i Jason Doyle. Bartosz Zmarzlik upatrywał swoich szans w walce o brąz, a Martin Vaculik prowadził zażartą walkę z Matejem Zagarem o utrzymanie w cyklu. Po pierwszej serii startów było jasne – wszyscy kandydaci do walki o podium podeszli do tego tematu poważnie. Popularny „F-16” zaczął od dwóch punktów z trzeciego, trudnego tego dnia pola startowego. Za to Doyle mógł odhaczyć kolejną trójkę w drodze po tytuł. Dzielnie o pełną pulę punktową walczył z nim „Vacul”, ale ostatecznie to Australijczyk dał powód do radości publiczności zgromadzonej na stadionie.

W drugiej serii startów brązowy medal nieco oddalił się od Bartosza Zmarzlika. Reprezentant Stali był bardzo szybki na dystansie, ale na starcie został wywieziony głęboko pod bandę przez… Sama Mastersa! Niestety szalona pogoń Stalowca pozwoliła mu na zdobycie zaledwie punktu. W tej samej gonitwie za to triumfował inny z żółto-niebieskich – Martin Vaculik. Kolejny krok do celu znów postawił Jason Doyle. „Kangur” przywiózł za swoimi plecami rywali w 7. gonitwie i już w biegu 10. mógł sobie zapewnić tytuł Indywidualnego Mistrza Świata.

Australijczyk jak miał zrobić, tak zrobił. Wygrywając z dużą przewagą swoim wyścigu w trzeciej serii startów, zapewnił sobie zwycięstwo w końcowej klasyfikacji tegorocznego cyklu. Bieg później srebrny medal zdobył rywalizujący z nim Patryk Dudek.

W półfinale Stalowcy startowali ze zmiennym szczęściem. Najpierw Zmarzlik pokonał świeżo upieczonego mistrza świata, zaraz potem Słowak musiał uznać wyższość Dudka i Woffindena. Brytyjczyk tym samym uciekł w klasyfikacji na bezpieczną odległość od Macieja Janowskiego i zapewnił sobie w ogólnym rozrachunku brązowy medal. W wielkim finale ogromne szanse na zwycięstwo miał popularny „Duzers”, który jednak zaprzepaścił defekt jego motocykla na trzecim okrążeniu. Ostatecznie triumfował reprezentant gospodarzy – Jason Doyle, a po zaciętej walce z Tai’em Woffindenem najniższe miejsce na podium przypadło Zmarzlikowi.

Wyniki: