Przez pierwsze 20 minut wydawać by się mogło, że Stal przyjechała do Sierpca nauczyć przeciwników gry w piłkę ręczną. Ruchliwa i wychodząca obrona powodowała wiele przejęć i rzutów gości w bramkarza lub obok bramki, a gorzowianie w znacznej większości wykorzystywali wypracowane „prezenty” w postaci piłek. Świetnie w bramce grał Krzysztof Nowicki, wybrany tego dnia MVP drużyny gości, nieźle radzili sobie Dominik Droździk czy Oskar Serpina, a w ataku jak zawsze skuteczny był Mateusz Stupiński. Gorzowianie nie mylili się też na linii 7 metrów, co ostatnio ponownie zaczęło być problemem. Po 20 minutach prowadzili już 9:4 i wtedy we znaki dało się zmęczenie wysiłkiem poprzednich meczów, bowiem mecz z Sierpcem był 3 bardzo wymagającym pojedynkiem w ciągu ostatnich 8 dni. Sierpczanie głownie za sprawą Damiana Piórkowskiego systematycznie zaczęli odrabiać straty, podczas gdy Stal musiała zmagać się z niemocą w ataku. Od czasu do czasu bramkę zdobywali Wiktor Bronowski czy Miłosz Bekisz, ale w ciągu tych 10 minut pierwszej połowy swój dorobek bramkowy powiększyli nieznacznie, podczas gdy przeciwnik dołożył aż 5 bramek na własne konto. Gospodarze pojedynku mieli szansę na wyrównanie, ale wtedy zadziałała gorzowska obrona i ostatecznie to goście schodzili na przerwę z 1-bramkową przewagą.

 

Po zmianie stron sytuacja nie bardzo się zmieniła. Gorzowianie to odskakiwali na 2 bramki, to pozwalali na odrobienie strat przez przeciwników. W trudnych momentach gry na czas za zimną głowę należy pochwalić Wiktora Bronowskiego, Mariusza Kłaka czy Adriana Turkowskiego, którzy kończyli akcję w momencie sygnalizacji gry pasywnej przez sędziów. Mocno ofiarnie grał Dominik Droździk, który tego dnia czterokrotnie wylądował na podłożu, mając duże problemy, żeby się podnieść o własnych siłach i dwukrotnie wymagając interwencji gorzowskiego fizjoterapeuty. Około 43 minuty to jednak gospodarze wyszli na pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu, a Stal miała mocne problemy z przebiciem się do bramki. Wciąż nieźle bronił Nowicki, ale to nie wystarczało, bowiem żółto-niebieskich dopadła niemoc w ofensywie, pojawiły się też proste błędy jak faule w ataku czy kroki, co niweczyło starania i skuteczność obronną gorzowian. Taka gra, bramka za bramkę, doprowadziła do bardzo emocjonującej końcówki. 200% dawali z siebie jednak nie tylko zawodnicy, ale przede wszystkim kibice Stali, którzy w cztery osoby zdecydowali się na przyjazd 420 kilometrów za swoją drużyną i niejednokrotnie zagłuszali zgromadzonych kibiców gospodarzy. Ich doping i ambicja żółto-niebieskich zaniosła Stal do zwycięstwa, które było wynikiem świetnej obrony w samej końcówce i zimnej głowy, przez co żółto-niebiescy nie stracili bramki i przez ostatnie 7 sekund nie oddali piłki w ręce gospodarzy.

 

Ostatecznie spotkanie skończyło się wynikiem 23:22, a Stal wróciła do domu bogatsza o 3 punkty w ligowej tabeli.

 

Wyniki:

Stal Gorzów: 23 (10)

Marciniak, Nowicki – Stupiński 7 (2/2), Bronowski 4, Kryszeń 4 (2/2), Serpina 2, Kłak 2, Droździk1, Turkowski 1, Bekisz 1, Marcin Smolarek 1, Starzyński, Chełmiński, Mariusz Smolarek, Śramkiewicz, Gałat.

Trener: Dariusz Molski

Fizjoterapeuta: Krzysztof Korbanek

Kartki: Droździk, Chełmiński

Kary: Serpina, Chełmiński, Starzyński, Kryszeń

Karne: 4/4

 

MKS Mazur Sierpc: 22 (9)

Romatowski, Strześniewski, Wolski – Piórkowski 9 (2/2), Rutkowski 5, Kozłowski 2, Królikowski 3, Białaszek 2, Lisicki 1, Prątnicki D., Krydziński, Lisicki, Domżalski, Iwiński, Prątnicki A., Wiśniewski.

Trener: Marek Listowski

Osoby towarzyszące: Krzysztof Wolski, Zdzisław Prątnicki

 

Kartki: Kozłowski, Lisicki

Kary: Prątnicki A., Piórkowski, Rutkowski, Krydziński.

Karne: 2/3

 

Sędziowie: Michał Kardynał – Marek Strzelczyk (Gdańsk)

Udostępnij