Stal od początku sobotniego pojedynku miała wyraźnie dużo respektu dla przeciwnika i długo pozwoliła być rywalom o krok przed sobą. Jakby się mogło wydawać dopiero wejście Marcina Smolarka i namieszanie w defensywie gości specyficznym sposobem rozegrania gorzowskiej piłki zrobiło różnicę. Jak sytuację ocenił sam zainteresowany? – Starałem się zagrać najlepiej, jak potrafię, chciałem pomóc zespołowi w wygraniu tego spotkania. Na początku trochę nam nie szło. Myślę, że trener zrobił słuszną zmianę, wprowadzając mnie na boisko – powiedział tuż po spotkaniu starszy z braci Smolarków.

 

Od dawna w Gorzowie wiadomo, że czego brakuje w kwestii fizycznej, drużyna jak i poszczególni zawodnicy nadrabiają sprytem i umiejętnościami. Pojawienie się Smolarka miało zaś wymiar poważnej zmiany w sposobie gry całej drużyny, która bramkę zaczęła atakować w bardziej kombinacyjny sposób. – Ożywiłem trochę grę. Zespół z Płocka na pewno przyjechał przygotowany, znał nasze słabe i dobre punkty. Próbowali wyeliminować nasze najsilniejsze strony. Wystarczyło jednak kilka roszad i to pomogło w nadrobieniu wyniku i ostatecznym zwycięstwie w meczu – wyjaśnił Marcin.

 

Mecz z Wisłą II Płock nie należał do najłatwiejszych i gorzowianie mają prawo mówić o zmęczeniu, a za pasem już kolejne spotkanie. Do Gorzowa przyjedzie trudny i niewygodny rywal, z którym Stal rywalizuje już trzeci rok z rzędu i dość dobrze zdążyła się poznać.  – Myślę, że zmęczenie nie powinno mieć dla nas większego znaczenia. Jesteśmy przecież po 3 tygodniach przerwy, jesteśmy wypoczęci i bardzo głodni gry – skwitował Smolarek. – W tym meczu chcemy pokazać to, co potrafimy najlepszego – dodał.

 

Drużyna spod Trójmiasta do stolicy lubuskiego przyjedzie z nietęgimi minami i w złych humorach, a to ze względu na tragedię, jaka dotknęła tamtejszy zespół dosłownie kilka dni temu. – Na pewno będą chcieli z nami zwyciężyć, będą chcieli tego dokonać dla tego kolegi, który zmarł – powiedział Marcin Smolarek. Mowa o zdecydowanie niespodziewanej śmierci Szymona Nawrota, który wrócił do treningów po kilkusezonowej przerwie i zmarł podczas treningu. Z tego miejsca chcielibyśmy złożyć kondolencję drużynie z Żukowa oraz wszystkim bliskim zmarłego zawodnika.

 

Mimo to do meczu Stal podejdzie zmotywowana i będzie stanowiła dla Żukowa godnego rywala, tak jak GKS zawsze dla Stali.

Udostępnij