Po krótkiej przerwie na święta wielkanocne, żółto-niebiescy szybko wracają do rozgrywek ligowych i od razu czeka ich bardzo trudny tydzień. W środę zmierzą się z młodzieżą ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego z Gdańska, a w sobotę z mającą nóż na gardle drużyną z Koszalina. Dodatkowo żółto-niebiescy bardzo chcieliby zmazać plamę, jaką na ich wizerunku zrobił nieudany mecz z GKS-em Żukowo. – Nie chcę już mówić o poprzednim meczu. Żółć poszła, wątroba pękła, wszystko się rozlało. Trzeba spróbować to poukładać do końca sezonu tak, żeby to grało – skomentował szkoleniowiec gorzowskiego zespołu.

 

Mecz z Żukowem miał prawo nie wyjść Stalowcom, jak każde inne spotkanie, jednak styl, w jakim żółto-niebiescy stanęli naprzeciw trzeciemu od końca zespołowi ligi, był nie do przyjęcia. Jednym z powodów mogła być zbyt krótka przerwa między meczami z Wisłą II Płock i wspomnianą ekipą Jakuba Bonisławskiego. Czy podobne tempo w kolejnym tygodniu nie jest ryzykiem powtórki z historii? – Myślę, że obciążenie nie jest za duże, to nie jest problem. Problemem jesteśmy my sami. I ten problem ukazał się w meczu ostatnim na naszym parkiecie. Musimy pokonać samych siebie. Jeśli to się uda, to będzie okej – powiedział przed meczami Dariusz Molski.

 

Gorzowianie stają przed trudniejszym zadaniem już w środę, bowiem końcówka sezonu to nie tylko nie odpuszczanie, ale chęć zaprezentowania się z jak najlepszej strony tych zawodników, którzy nie mają jeszcze klubów na kolejny sezon. – Ci wszyscy, którzy mówią, że SMS ma podpisane kontrakty i będą dbali o zdrowie, to bzdury mówią. Na pewno podejdą do nas ambitnie, będą chcieli się pokazać. Będą chcieli udowodnić nam, że są dobrym zespołem, że dobrze grają i to, że zostają wypuszczeni w świat – ten mecz będzie dla nich jednym z elementów przeprowadzki do dorosłego życia – powiedział Dariusz Molski.

 

W zeszłym roku podczas meczów z SMS-em Dariusz Molski wypatrzył dla swojego zespołu zawodnika – Adrian Chełmiński z powodzeniem na początku sezonu reprezentował Stal oraz młodzieżową reprezentację Polski. Czy i tym razem jakiś zawodnik z Gdańska jest pod obserwacją Dariusza Molskiego? – Może tak, może nie. To jeszcze nie jest czas, by na ten temat mówić – uciął.

 

Siła SMS-u to nie tylko młodość i ambicja, ale także dobre wyszkolenie techniczne jednostek. Jaka jest ich prawdziwa moc? – Ambicja, dobre wyszkolenie indywidualne, techniczne, dobra motoryka i niemałe umiejętności taktyczne. To ich atuty – skwitował trener Stali. – Trzeba i wypada wygrać ten mecz. Chcemy zmazać plamę. To trudne zadanie, ale próbować trzeba i spróbujemy ich ograć – zapowiedział.

 

Czy gorzowianie nie biorą pod uwagę innego wyniku niż zwycięstwo, nawet za wszelką cenę? – Nie będziemy ginąć. Mamy jeszcze kilka meczów do rozegrania. Jeśli zwycięstwo mamy przypłacić życiem, to nie. Natomiast na pewno będę chciał byśmy zagrali ambitnie, ale nie samą ambicją, ale także głową – zakończył Dariusz Molski.

 

Gorzowianie do Gdańska pojadą w środę, a start spotkania już o godzinie 17.00. Relacja live z wyjazdu i meczu na fanpage’u Stal Gorzów – piłka ręczna na facebooku. Zapraszamy do śledzenia i prosimy o trzymanie kciuków za nasz zespół!

 

Udostępnij