Najlepszym zawodnikiem gorzowskiej Stali był Bartosz Zmarzlik, który zdobył w meczu 12 punktów. – Myślę, że ten mecz mógł każdemu się podobać, ponieważ wszyscy nas skazywali na straty, a niemalże do ostatniego biegu jechaliśmy w kontakcie i wcale nie byliśmy słabsi, tylko walczyliśmy, jak mogliśmy. Gratulacje dla Leszna, świetna postawa na swoim torze i my bez Martina (Vaculika – dop. red) osłabieni na pewno – czekamy na niego, bo na pewno by też pomógł, aczkolwiek tak jak trener mówił Grzesiek Walasek zrobił swoje i czekamy na następny mecz i będziemy robić, co będziemy mogli – stwierdził.
Bartosz wykręcił na „Smoczyku” najlepsze czasy i w większości swoich biegów był nieuchwytny dla kolegów z toru. – Mi się osobiście super jechało, tor był wspaniały do ścigania, do wszystkiego, ponieważ był dobrze przygotowany, był równy i można było jechać po małej, po dużej, gdzie nam wszystkim chyba o to chodzi, bo też można było zobaczyć w ostatnim biegu, niby ja wyskoczyłem z krawężnika, wiadomo, że gdy wchodzę pod to wynosi, bo tak już jest. Emil (Sayfutdinov – dop. red) oddał mi znowu z krawężnika i niby mogłem zostać przy dużej, niby po małej, teraz to takie gdybanie, aczkolwiek fajne ściganie było – zakończył.
Świetny występ w drużynie gospodarzy zaliczył Rosjanin – Emil Sayfutdinov. – Bardzo dobre zawody, też w moim wykonaniu. W tym tygodniu dużo trenowałem. Chciałem podziękować Piotrowi Baronowi, że pomógł mi ze startami, bo byłem trochę zagubiony od zeszłego roku i musiałem się nauczyć inaczej startować. Dzisiaj widać było, że o wiele lepiej wychodzą starty. Z Piotrem trenowaliśmy w środę i piątek bardzo dużo startów i bardzo się cieszę z tego – wyjaśnił.
Unia Leszno wygrała, jednak Stalowcy cały czas starali się odrabiać straty – Oczywiście, że dzisiaj spotkanie było ciężkie, ale wiadomo, że też jesteśmy osłabieni, bez naszego kapitana, bez Pawlickiego – jak wróci to dobre punkty będą, także staramy się, walczymy i nie jest ciężko, jak na początku mówili, że Ekstraliga będzie niespotykanie ciężka – dodał.
„