Gorzowianie na prowadzenie w meczu wyszli już w drugim biegu i ostatecznie go nie oddali mimo prób ratowania wyniku przez tarnowskie Jaskółki. Przeciwnicy Stali tego wieczoru byli w stanie wygrać z gorzowską parą zaledwie raz. Jak spotkanie ocenił trener gości, Paweł Baran? – Zawsze podkreślamy, przyjeżdżaliśmy walczyć. Dużo się słyszało, że Stal osłabiona, jednak nie myśleliśmy o tym. Ja zawsze powtarzam, patrzę na swoja drużynę, wiem jakie my mamy problemy, z jakimi się borykamy. Przyjechaliśmy walczyć. Zaczęło się pewno, bo można mieć różne założenia, jednak upadek Kuby (Jakuba Jamróga – dop. red.) trochę pokrzyżował nam plany – ocenił sam początek spotkania.

 

Paweł Baran był jednak w miarę zadowolony z ambitnej postawy na torze swojej drużyny, bo wie, że Gorzów na swoim torze od zawsze jest mocnym przeciwnikiem. – Kiedy gospodarze zaczęli nam odskakiwać, broniliśmy się taktycznymi na ile było to możliwe. Gorzów to ciężki teren, tym bardziej jak przyjeżdżamy z naszego tarnowskiego toru tutaj, to zawsze jest problem. Dużo błędów  naszej drużynie, nie ustrzegliśmy się ich – skomentował. Był też jednak plusy w drużynie Pawła Barana. – Wychodziliśmy dobrze ze startu, ale dawaliśmy się powieźć, a doparowi z Gorzowa to wykorzystywali i z wyjścia było już 5:1. Gratulacje dla chłopaków, trenera, dla całej Stali Gorzów – dodał.

 

To jednak nie tak, że żółto-niebiescy pokonali Unię zupełnie gładko i bez problemów. Jaskółki utrzymywały dystans sześciu punktów przez 8 biegów. Dopiero w biegu 10. Żółto-niebiescy zdołali odskoczyć na większą odległość punktową. – Tak jak mówię, na przykład w biegu 11, Grzesiek (Walasek) wygrał start, Artur Mroczka dobrze wyszedł ze startu, wytargało go szerzej i nie miał już co szukać… zawiodło rozwiązanie taktyczne. Gorzowianie znają tor, wiedzą co robić i wykorzystali to perfekcyjnie – ocenił Paweł Baran.

 

Wolny na torze czuł się też jeden z głównych filarów Unii, Kenneth Bjerre, który mając zaledwie 9 „oczek” został desygnowany do startu w obu biegach nominowanych. – Nie miałem prędkości, mimo że starty były dobre. Wygrałem niestety tylko jeden wyścig. Na pewno będziemy walczyć o bonus na własnym torze – ocenił Duńczyk.

Udostępnij