Stal w 11 zawodników mimo własnej hali i chęci zwycięstwa, nie była faworytem tego spotkania. Mało kto wiedział, że do tego spotkania żółto-niebiescy przystępują z dodatkowymi kontuzjami, jak skręcenie kostki Aleksandra Kryszenia, problemy z barkiem i kolanem Cezarego Marciniaka czy urazem nogi Krzysztofa Nowickiego. Trudy sezonu zdecydowanie dają się żółto-niebieskim we znaki, ale ci nie poddali się i stanęli do pojedynku z Pomezanią Malbork jak równy z równym.
Mecz rozpoczął się od błędów z obu stron – w bramkarza gości trafił Śramkiewicz, który w locie łapał piłkę od Kłaka, ale zaraz błąd popełnił Damian Spychalski, który mocno przestrzelił rzut. Wynik otworzyła dopiero bramka Oskara Serpiny i Stal zaczęła wychodzić na prowadzenie. Przy stanie 3:1 wydawało się, że Pomezania nie ma za bardzo pomysłu na mocno wychodzącą obronę gospodarzy w postaci braci Smolarków, Śramkiewicza czy Serpiny, ale z czasem goście przywykli do nietypowego stylu obronnego Stali i w osiemnastej minucie spotkania to goście przejęli inicjatywę i wyszli na prowadzenie po rzucie Ciechockiego. Taki stan rzeczy – 2 bramki na korzyść Pomezanii – utrzymywał się do końca 28 minuty spotkania i wydawało się, że Stal będzie musiała pogodzić się z porażką w pierwszej połowie. Wtedy Stalowcy zerwali się do walki. Adrian Turkowski rzucił 3 bramki pod rząd, zachwycając gorzowską publikę rzutem z drugiej linii, świetnie na kontrze zachował się Adrian Chełmiński, który wykorzystał ją bezbłędnie, dziękując tym samym broniącemu gorzowskiej bramki Cezaremu Marciniakowi, a swoją cegiełkę z koła dołożył jeszcze kapitan żółto-niebieskich. Stal do szatni schodziła z dwubramkową zaliczką i chęcią zwycięstwa.
Druga połową rozpoczęła się od kolejnej wymiany błędów, ale to Stal szybciej rozpoczęła skuteczne atakowanie bramki gości. Posypały się też kary i czerwone kartki – dwa razy na ławce odpoczywali Chełmiński, Serpina i Turkowski, a z drugiej strony kar nie szczędzono Spychalskiemu czy Ivanowi Telepnevowi, który co prawda dostał trzecią karę równocześnie z drugą, za niezgadzanie się z decyzją sędziego. Wydawało się, że Stalowcy utrzymają dwubramkowe prowadzenie i dociągną wynik do końca, ale podrażnieni sytuacją malborczanie pokazali klasę i wykorzystali nieskuteczną końcówkę w wykonaniu gospodarzy, którzy tracili piłki na potęgę. Zarówno na pochwałę, jak i na naganę zasługiwali z Gorzowa Chełmiński, Mariusz Kłak czy Turkowski. Zepsuta końcówka zmusiła gorzowian do jeszcze większego wysiłku, bowiem remis w tym sezonie oznacza serię rzutów karnych.
W tych serca żółto-niebieskich stanęły na chwilę przy nietrafionym rzucie Turkowskiego, który w trakcie meczu był najskuteczniejszym egzekutorem rzutów karnych w Stali. Później jednak było już tylko lepiej, bowiem trzy karne pod rząd obronił Krzysztof Nowicki i tym samym dał Stali zwycięstwo za 2 punkty!
Stal Gorzów: 32 (14) [4]
Nowicki, Marciniak – Serpina 8, Turkowski 7 (3/3), Chełmiński 7, Kryszeń 1 (1/2), Mariusz Smolarek 4 (0/1), Kłak 4, Marcin Smolarek 1, Śramkiewicz, Gałat.
Trener: Dariusz Molski
Kierownik: Łukasz Bartnik
Kartki: Mariusz Smolarek, Chełmiński, Kłak
Kary: Chełmiński (2),Serpina (2), Turkowski (2)
Karne: 3/5
Polski Cukier Pomezania Malbork: 32 (12) [3]
Kądziela, Kochański, Sibiga – Kopyciński 11 (3/3), Skierawski 5, Cielątkowski 3, Załuski 3, Ciechocki 3, Dukszto 3, Telpnev 3, Spychalski 1, Dawidowski, Przytuła.
Trener A: Igor Stankiewicz
Trener B: Grzegorz Sibiga
Osoby Towarzyszące: Tomasz Kruk, Ryszard Śledź
Żółte kartki: Spychalski, Cielątkowski, Telepnev
Kary: Dukszto, Spychalski (3), Telepnev (3)
Czerwone kartki: Spychalski, Telepnev
Karne: 2/2
Karne:
Kopyciński 0:1
Kryszeń 1:1
Dawidowski 1:2
Marcin Smolarek 2:2
Skierniawski 2:3
Turkowski 2:3
Załuski 2:3
Kłak 2:3
Kądziela 2:3
Mariusz Smolarek 3:3
___________
Kryszeń 4:3
Kopyciński 4:3 (II seria rzutów karnych rozgrywana jest do pierwszego błędu)
Sędziowie: Szymon Biegajski – Mateusz Krzemień (Sławno, Osina)
Delegat: Piotr Chudzicki (Poznań)
Widzów: ok 200 osób
„