Aleksander Kryszeń: – Na razie nie mam bladego pojęcia, co z moim kolanem, w poniedziałek będę miał badanie rezonansem magnetycznym i wtedy będziemy wiedzieli coś więcej. Upadłem na plamie potu przy kontrze. Zobaczymy. Mam nadzieję, że nic złego się nie stało, kolano spuchło, ale jeszcze chodzę. W tym spotkaniu zagraliśmy bardzo dojrzałą piłkę, z boku wyglądało to na mądre granie. Szczególnie pochwaliłbym dwóch braciaków, czyli Marcina i Mariusza Smolarków, którzy grali naprawdę bardzo-bardzo dojrzale jak na swój wiek. Fajnie, żeśmy z nimi wygrali, bo się na nas straszne nastawiali. Wynik do przodu, cieszymy się tym zwycięstwem, bo przyszło w bólach, o czym sam dobrze wiem, bo praktycznie cały mecz spędziłem na boku leżąc z lodem. Do przodu i jak to się mówi, żółte świry zrobiły ponownie swoje!

 

Mariusz Smolarek: Myślę, że przede wszystkim wszyscy nasi zawodnicy zagrali charakterem. Jest nas bardzo mało i brakowało nam już sił w końcówce, ale wyciągnęliśmy to na swoją korzyść. Najważniejsze są trzy punkty. Myślę, że zagrałem dobre zawody, ale jednak wszyscy się przyczynili do tego zwycięstwa, to jest nasz sukces. Chcieliśmy wygrać tu ten mecz, to było ostatnie spotkanie sezonu i chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony. Dla nas i dla kibiców. Dziś nie było podziału na to, czy lepsza była obrona czy atak. Mecz wygraliśmy przede wszystkim charakterem, mieliśmy pomysł na grę, mieliśmy wysuniętą obronę, a w końcówce singlowaliśmy zawodników drużyny Grunwaldu. To pomogło nam zwyciężyć, ale atakiem też naprawdę fajnie graliśmy, siedziało nam, bramkarze już byli tak zdezorientowani i nie wiedzieli co zrobić, bo naprawdę obaj Adrianowie włączyli się z rzutami z daleka i to tym bardziej pomogło nam zwyciężyć. Nie traktujemy tego chyba w kategoriach rewanżu za zeszły sezon. Chcieliśmy po prostu zagrać dobre spotkanie, wyszło, wygraliśmy i to jest najważniejsze. Myślę, że nareszcie ten sezon się kończy. Naprawdę wszystkim już tutaj odpadają i kolana i ręce. Ja też miałem w tym meczu dwa razy moment kryzysowy, ale na szczęście mieliśmy jeszcze dwóch zawodników na zmianę, więc było mnóstwo okazji do szachowania (śmiech).

 

Krzysztof Nowicki: Na pewno po takim meczu jestem zadowolony, widać było po przeciwnikach, że na ten mecz mocno się spięli i bardzo chcieli z nami wygrać. Nie udało im się to, a dla nas to podwójna satysfakcja i radość, że udało nam się utrzeć im nosa i wygrać mecz. Udało mi się odbić dużo piłek, na pewno to był dobry mecz w moim wykonaniu, ale mogło ich być jeszcze trochę więcej, bo przeciwnik doszedł nas w końcówce. Wtedy już oddychaliśmy rękawami, co było spowodowane tym, że gramy z niewieloma zmianami, ale na szczęście wygraliśmy. Na pewno bardzo się cieszę, że mogę zagrać cały mecz, że mam coraz większe zaufanie trenera. To też procentuje. Coraz więcej piłek udaj mi się odbić, mecze wygrywamy i dalej do przodu.

 

Adrian Chełmiński: Można tak powiedzieć, że tym razem wpadało z wszystkiego. Starałem się przyciągać te rzuty. Chłopacy robili mi dużo miejsca, więc oddawałem rzuty praktycznie z wolnego pola. Wystarczyło tylko powalczyć z bramkarzem. No i w tym meczu rzeczywiście było tak, że w większości te pojedynki wygrywałem w pierwszej połowie. Końcówka to być może trochę wynik zmęczenia, może trochę też niedokładność. Oddawałem też przede wszystkim mniej rzutów. Nie wiem, z czego to mogło wynikać. Ważne, że w samej końcówce odblokowałem się, dorzuciłem kilka bramek, co – myślę, że – pomogło naszej drużynie w osiągnięciu tego korzystnego wyniku. Koniec sezonu – jest i zmęczenie, i radość. Bardzo fajnie, że wygraliśmy ten ostatni mecz w sezonie. Mieliśmy bardzo okrojony skład, tak jak ostatnio przez cały czas. Wszyscy jednak podeszliśmy zmobilizowani i chcieliśmy pokazać, że mimo tak małego składu też potrafimy grać i wygrywać w tych meczach. Z tego, że teraz czas na wakacje cieszę się i nie cieszę. Fajnie przepracowaliśmy ten sezon z chłopakami, włożyliśmy dużo serca w cały ten czas, udało nam się wygrać dużo meczów. Myślę, że w przyszłym sezonie przygotujemy się jeszcze lepiej i wygramy jeszcze więcej meczów. Może trochę odczuwam zmęczenie całym sezonem, trochę odpoczynku przyda się myślę każdemu. Zwłaszcza po tak wyczerpującej końcówce, bo naprawdę było nas mało, mieliśmy każdy bardzo dużo minut na boisku i myślę, że każdy potrzebuje chwili wytchnienia.

 

Udostępnij