Druga runda PGE Ekstraligi to przede wszystkim walka o zwycięstwa z bonusami – z taką myślą do Częstochowy w niedzielę udadzą się zawodnicy z miasta znad Warty. Wynik z rundy zasadniczej 53:37 daje nadzieję na minimum jeden punkt, wywieziony spod Jasnej Góry, wróci do stolicy województwa lubuskiego, bowiem 16 punktów przewagi to trudna do zniwelowania liczba.

 

Łatwo jednak nie będzie, bowiem Lwy na owalu domowych są niezwykle groźne, co pokazywały choćby w takich meczach jak ten z Tarnowem (54:36) czy z Wrocławiem (49:41). Gospodarze rewanżu mają w swoich szeregach mocnych zawodników, których niekomu w Ekstralidze nie trzeba przedstawiać, jak choćby Fredrik Lindgren, Matej Zagar czy Adrian Miedziński. Dodatkowo „swoje” robi postać nietuzinkowego szkoleniowca, Marka Cieślaka, po którym jeśli chodzi o przygotowanie toru, można spodziewać się dokładnie wszystkiego i przewidywania mogą spalić na panewce.

 

Dodatkowo częstochowanie z pewnością chcą się odegrać za mecz w Gorziwe, w którym do ósmego biegu trzymali wynik w okolicach remisu, by następnie dać się pokonać gorzowskim Stalowcom.

 

Do składu żółto-niebieskich w tym meczu powróci kapitan, Martin Vaculik, którego w pierwszym meczu zabrakło na torze ze względu na złamanie kostki. Przesympatyczny Słowak czuje się już jednak na siłach, by wesprzeć swoją drużynę i z pewnością pali się do jazdy. Miejsce w składzie swoją postawą wywalczył sobie także Grzegorz Walasek, który przekonał trenera Stanisława Chomskiego, że będzie silniejszym ogniwem niż zakontraktowany wcześniej Szwed, Linus Sundstroem.

 

Pojedynek w niedzielę jawi się jako ciekawy i emocjonujący, a żadna drużyna nie będzie chciała odpuścić. To gwarantuje walkę do ostatnich metrów i niezwykłe widowisko. Czy Stalowcy ostatecznie ogolą Lwom głowy i dopełnią zadania rozpoczętego śpiewająco w I rundzie? Przekonamy się już w niedzielę! Start spotkania o 19.00!

Udostępnij