Już w najbliższą niedzielę do miasta nad Wartą przyjedzie drużyna zamykająca ligową tabelę, by zawalczyć głównie o punkt bonusowy rywalizacji Gorzowsko-Grudziądzkiej. GKM jest ekipą z największymi problemami w tym roku, a nazwiska, które powinny gwarantować emocje i punkty na torze, jak na przykład Artiom Łaguta, Antonio Lindbaeck czy dobrze znany gorzowskiej publiczności Przemysław Pawlicki, niestety na torze nieczęsto są w stanie coś zdziałać. Czy według Stanisława Chomskiego goście mogą zaskoczyć w tym meczu? – Patrząc po nazwiskach, to GKM to same mocne punkty, bo mają świetnych zawodników – uczestników Grand Prix – Łaguta, który uważam, że ma dobry sezon, Lindbaeck, który buduje swoją skuteczność. Buczkowski, który jest takim zawodnikiem, który wciąż liczy na jakiś sukces międzynarodowy i krajowy – jest to waleczny chłopak. Do tego posiadają Pieszczka, który też potrafi zaskoczyć, Hunckenbecka, który pokazuje się w różnych zawodach z dobrej strony. To zespół, który ma dane, by odnosić sukcesy – powiedział trener Stali.

 

Gorzowian w tym roku prześladuje niemały pech, jeśli chodzi o liczbę kontuzji w tym zespole. W pierwszym meczu z GKM-em Stal jechała bez lidera i kapitana, Martina Vaculika, którego w tym czasie na pozycji głównego zdobywcy punktów zastępował między innymi Szymon Woźniak. Teraz w meczu zabraknie Woźniaka, a Vaculik odjedzie dopiero drugie spotkanie z rzędu w polskiej PGE Ekstralidze po powrocie na tor. Czy Stal ma się czego obawiać? – To już kolejny mecz z rywalem z Grudziądza. Do tej pory te mecze wychodziły nam raczej dobrze, zwłaszcza na naszym torze. Bezproblemowo. Teraz okolicznością są troszkę inne. Kolejny zawodnik wypadł nam ze składu. Doszedł Martin, wypadł nam Szymon. Nie będzie także Rafała Karczmarza. Cóż – westchnął trener żółto-niebieskich – taka to specyfika sportu. Trzeba się z tym zmierzyć – dodał. – Grudziądzanie pewnie będą chcieli dojść do korzystnego rezultatu, ale postaramy się im to utrudnić i zwyciężyć – wyjaśnił Stanisław Chomski.

 

Upatrywanie szansy na odniesienie sukcesu w problemach Stali przyświeca w tym sezonie rywalom często i równie często żółto-niebiescy nie pozwwalają przeciwnikom na pomyślenie o czymś więcej niż najniższy wymiar kary, zwłaszcza na gorzowskim owalu. Czy gorzowian stać na to, by kolejny raz odesłać gości meczu na Jancarzu z przysłowiowym „kwitkiem”? – Każdy mecz ma inne oblicze. To, co pojedziemy dzisiaj, może jutro być zupełnie odmienne. Trudno porównywać ten mecz z innymi spotkaniami w tym sezonie. Jedno się nie zmieniło – cały czas jedziemy na bazie trzech filarów – gdy wypadł Martin, szybko Szymon ten ciężar przyjął na siebie z Krzysztofem i Bartkiem. Doszedł Martin, wypadł Szymon. Nic się w tej kwestii nie zmieniło – wyliczył Stanisław Chomski. – Jesteśmy drużyną, która się na co dzień wspomaga. Informacje wymieniamy, wymieniają zawodnicy, są po to, żeby jechać jak najlepiej – dodał Chomski.

 

Czy gorzowianie wygrają mecz na własnym torze? Czy zdołają powalczyć o punkt bonusowy? O tym przekonamy się już w najbliższą niedzielę! Start spotkania o godzinie 19.00!

 

MRGARDEN GKM Grudziądz
1. Przemysław Pawlicki
2. Kai Huckenbeck
3. Krzysztof Buczkowski
4. Antonio Lindbaeck
5. Artiom Łaguta
6. Kamil Wieczorek
7. Dawid Wawrzyniak

 

 

Cash Broker Stal Gorzów
9. Krzysztof Kasprzak
10. Grzegorz Walasek
11. Martin Vaculik
12. Linus Sundstroem
13. Bartosz Zmarzlik
14. Alan Szczotka
15. Hubert Czerniawski

Udostępnij