Turniej kondycyjny w wykonaniu Dariusza Molskiego od zawsze stanowi mały postrach dla jego podopiecznych – 4 treningi dziennie, dzień trwający 13 godzin i zapowiedź ogromnego wysiłku może przerażać, ale – jak zapewnia wychowanek gorzowskiego handballa – Tomasz Gintowt – przygotowanie do sezonu jest maksymalnie istotne dla piłkarzy ręcznych. – Dobrze przepracowany okres przygotowawczy to bardzo ważny element sezonu. Budujemy tak naprawdę fundament na cały sezon. Trzeba solidnie przepracować ten okres, by mieć wytrzymałość na cały sezon – powiedział Tomasz Gintowt.

 

Dariusz Molski nie ukrywa oczywistego: – Będzie bolało, po prostu. To jest duży nawał pracy. Zaczynamy o 7.15, kończymy o 22.00. Ten dzień jest długi, noc krótka i trzeba ją wykorzystać na maksymalny wypoczynek i relaks, bo innego momentu, innego miejsca na to nie będzie – wyjaśnił Dariusz Molski. – To jest młody zespół, dużo jest nowych zawodników – tak na upartego aż 9. Jest co robić, żeby to wszystko poukładać – dodał szkoleniowiec gorzowskiego zespołu.

 

Obóz zakończy się bardzo ciekawym i mocno obstawionym turniejem z udziałem dwóch zespołów z PGNiG Superligi i zwycięzcy grupy A z I ligi. Mocni rywale to nie tylko gwarant emocji, ale także bardzo dobry sparing dla Stali. – Rywale są bardzo mocni. Dwa kluby z Superligi oraz Nielba, która wygrała w zeszłym sezonie naszą ligę. Ale to fajnie, że gramy z mocnymi rywalami, co jeśli mamy się uczyć to od najlepszych – wyjaśnił Gintowt.

 

Rozgrywający Stali, który dołączył w tym roku do gorzowskiej ekipy, doskonale zdaje sobie sprawę, że pierwsze gry będą decydujące jeśli chodzi o zgranie w zespole. – Nie mamy celu minimum. Myślę, że trener jakieś założenia do poszczególnych rywali nam wyznaczy. A na pewno będziemy chcieli wykorzystać pierwsze gry do zapoznania się nawzajem i na pewno sprawdzimy, jak to zacznie funkcjonować na boisku – zakończył Gintowt.

 

Udostępnij