Most Valuable Player (MVP – Najbardziej Wartościowy Gracz) to zawsze duże indywidualne wyróżnienie dla zawodnika, a takiego po turnieju o Puchar Powiatu Wągrowieckiego dostąpił kapitan żółto-niebieskich, Oskar Serpina. Jak skomentował to wyróżnienie? – W tej sytuacji można tylko powiedzieć słowa już oklepane, ale jakże prawdziwe. Na taki sukces pracuje cała drużyna. To, że akurat ja zostałem wyróżniony tytułem najlepszego zawodnika turnieju to praca całej drużyny. Tym bardziej na pozycji kołowego. Koledzy muszą mi podać piłkę, bardzo im za to dziękuję, że było tych podań dużo. Mam nadzieję, że tak będzie już przez całą ligę. Zresztą u nas w drużynie współpraca z kołowym jest w każdym meczu dostrzegalna, koledzy widzą kołowego, a ja się staram z tego korzystać – powiedział na wstępie obrotowy gorzowskiego zespołu. Bramki bramkami, jednak takie wyróżnienie dostaje się za całokształt gry, a na nią składa się także – a w tym przypadku może nawet przede wszystkim – obrona. O tym zdecydowanie pamięta wyróżniony zawodnik. – Ale atak atakiem, trzeba też dostrzec naszą grę w obronie, bo w pierwszym meczu pomimo wygrania tego spotkania, ona nie była do końca szczelna, nie była dobra. A w tym meczu z Nielbą, wszystko funkcjonowało bardzo dobrze, zębatki się zgrały i super, że tak wyszło. Wygraliśmy turniej! To już nasz drugi finał w turniejach towarzyskich i tym razem wygrana – skomentował szczęśliwy kapitan Stali.

 

W mediach nieczęsto zdarza się, by wyróżniać obronę w grze konkretnej drużyny, bowiem to zawsze zawodnicy zdobywający bramki są lepiej dostrzegalni, a skuteczność w obronie jest bardziej subtelnym, ale tak samo ważnym elementem umiejętności drużyny piłki ręcznej. Czy to nie jest przypadkiem trudniejszy element meczu? – Tak, obrona jest bardzo trudnym elementem piłki ręcznej i trzeba tu wykazać bardzo dużą determinację i waleczność, bo inaczej nie będzie dobrej obrony. Trener przed każdym meczem uczula nas na to, żebyśmy byli agresywni w obroni, zawsze mówi swój standardowy tekst motywacyjny, czyli „Nie broń się, atakuj!”. My staramy się do tego dostosować. Dużo pracujemy nad obroną na treningach, bo wiadomo, że od obrony się zaczyna i nią wygrywa się mecze – powiedział Serpina. Obrona to przede wszystkim współpraca bramkarza z ustawioną na linii 6 metra formacją defensywną. W ostatnich sezonach to właśnie ona była mocnym punktem Stali, a bramkarz i zawodnicy z pola rozumieli się praktycznie telepatycznie. Jak jest teraz? – Na dzisiaj obronie dałbym takie 4-. Czasami jeszcze się nie rozumiemy, ale na pewno chłopaki starają się i walczą i myślę, że to będzie nasza skuteczna broń – powiedział Krzysztof Nowicki, który grał cały turniej w Wągrowcu, z małymi przerwami na czas, których na boisko wchodził Patryk Jaśko.

 

Turniej w Wągrowcu nie był niczym innym jak sparingiem, który ma pomóc Stali w zgraniu i w dojściu do dobrej dyspozycji przed sezonem 2018/19. Jak nasz bramkarz ocenił jego przydatność? – Na pewno ocenię tej turniej bardzo dobrze, dużo grania, musieliśmy dużo przećwiczyć naszych zagrywek. Jeszcze widać po nas, że mamy dużo w nogach, ciężko się biega, ciężko się gra i nie możemy w tę bramkę trafić. Z meczu na mecz wygląda to jednak coraz lepiej i jak zaczęliśmy z Ostrowem trochę ospale, tak z Wągrowcem zagraliśmy naprawdę fajne zawody. Idzie to wszystko w dobrą stronę – skomentował Nowicki. – Na pewno taki turniej daje dużo. Ile można siedzieć w tej samej hali, na tych samych treningach, ci sami bramkarze, ci sami rzucający… Trzeba trochę pozmieniać, porzucać, by w lidze też wchodziło – dodał.

 

Gorzowianie z roku na rok stają się coraz większą potęgą na mapie polskiej piłki ręcznej. Bez kompleksów podchodzą do meczów z rywalami z Superligi i potrafią trzymać wysoki poziom w tych meczach. Czy są już gotowi na kolejny etap swojej przygody z piłką ręczną? – Jak dla mnie jesteśmy z roku na rok coraz silniejsi, bardzo podoba mi się ta drużyna i tylko patrzeć w przyszłość z optymizmem – powiedział Krzysztof Nowicki. Jak nasz bramkarz ocenił własną dyspozycję podczas minionej soboty? – Jeśli chodzi o moją dyspozycję, to na pewno można jeszcze dużo poprawić, ale widzę już, że z dnia na dzień coraz lepiej mi się broni i na pewno z Czarkiem będziemy mocnym punktem Stali – skomentował skromnie.

 

Każdy z zawodników ma swój cel indywidualny na kolejny sezon i będzie starał się go realizować. Jednak jak podkreśla kapitan Stali, te cele są o tyle ważne, o ile zyska na nich drużyna. – Mój cel na ten sezon jest taki, by wykorzystać tyle okazji, ile będę miał, żeby być bardzo skutecznym i jak to się mówi, na kole musi być albo bramka, albo karny i życzyłbym sobie, żeby to tak wyglądało. Liczbowo nie chcę zapeszać. Mam nadzieje, że sukcesy indywidualne – moje czy innych – przełożą się na dobre miejsce w tabeli – zakończył Oskar Serpina.

Udostępnij