Zarówno dla Australijki jak i Norwega będą to pierwsze w życiu zawody na stadionie im. Edwarda Jancarza obejrzane na żywo. – To będzie mój pierwszy raz na Grand Prix w Gorzowie. Zawsze śledziliśmy rozgrywki bardzo uważnie i oglądaliśmy w telewizji każde spotkanie. Staramy się każdego roku wybrać się na jedną rundę. Rok temu byliśmy w Malilli. W 2015 w końcu udało się i  byliśmy w Toruniu. – opowiada Dag. Również Michelle zakochała się w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata oglądając go w telewizji. – To będzie moje pierwsze Grand Prix w Gorzowie. Oglądam często żużel w telewizji i odkryłam, że w momencie w którym będę w Polsce akurat będzie się odbywać runda, więc wiedziałam, że muszę ją zobaczyć na żywo! – mówi.

Przykładem tego, że kibice bardzo chętnie raz do roku wracają do Gorzowa, jest Jim. -To będzie nasze drugie Grand Prix w Gorzowie. Nasza pierwsza wizyta w tym mieście miała miejsce rok temu i atmosfera była naprawdę niesamowita, tak samo jak stadion. Nie możemy się doczekać kolejnego świetnego ścigania i bycia wśród polskich kibiców. Byliśmy niesamowicie mile przyjęci. – wypowiada się Szkot.

O ile Michelle musi się przygotować na samotną podróż z dalekiej Australii, o tyle Jim i Dag postanowili zarazić swoją pasją również swoich najbliższych. Ten pierwszy wybiera się na stadion im. Edwarda Jancarza ze swoim synem, szwagrem i jego dziećmi, natomiast Norweg zabiera ze sobą swoją drugą połówkę.

Cała trójka jest zgodna w kwestii argumentów, które przemawiają za ich podróżą do Gorzowa – świetne ściganie na torze i piękne polskie krajobrazy. Wszyscy oni już odwiedzili naszą ojczyznę i są nią zachwyceni. Dag ma zamiar korzystać z uroków lata i przed samymi zawodami spędzić czas nad polskim morzem. Jim po zawodach ruszy w podróż, jednak jej cel będzie zupełnie odmienny. Przeszło 1900 kilometrów dystansu nie przeszkadza mu w byciu fanem Stali Gorzów. W niedzielę więc wykorzystuje okazję i rusza do Torunia, by wspierać żółto-niebieskich w ich ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej w tym sezonie.

Trójka naszych gości wymieniała swoich osobistych faworytów, jednak ciągle przewijającą  się postacią był Bartosz Zmarzlik. – Uważam, że ta noc będzie należała do Bartosza Zmarzlika. Oglądanie jego zwycięstwa w Gorzowie byłoby świetnym przeżyciem – wypowiada się Dag. Jest niesamowicie fascynującym zawodnikiem. – komplementuje gorzowskiego wychowanka Jim.

Prócz Stalowca mają również i innych ulubieńców. Dag jest zafascynowany Jasonem Doylem – Byłem bardzo uradowany gdy zdobył rok temu mistrzostwo, zdecydowanie na nie zasłużył. Ten sezon wydaje się niestety nie należeć do niego. Jim natomiast trzyma kciuki za Craig’a Cook’a. –Jest naszym bohaterem, ponieważ jeździł dla Edynburga przez pięć lat i zdobył dla nas dwa tytuły – tłumaczy. -„Cookie” jest o wiele lepszych zawodnikiem niż pokazuje w serii Grand Prix. Chciałbym, by się zrelaksował i jeździł tak jak zawsze. Prócz zawodnika ROWu Rybnik, wskazuje również na Taia Woffindena. Głośno kibicować drugiemu z Brytyjczyków będzie również Michelle. Liczy że on, jak i cała czwórka Polaków, zaprezentuje się z dobrej strony – Mam zamiar kibicować polskim zawodnikom oraz Taiowi Woffindenowi. Ten drugi dorastał w mojej rodzinnej miejscowości, Perth – tłumaczy.

Na pytanie czy boją się podróży i pobytu w Gorzowie, cała trójka odpowiedziała negująco. Dag uwielbia Polskę i zamiast nerwów czuje ekscytację – już w grudniu zarezerwował hotel. Jim również odczuwa niesamowitą radość z powodu przyjazdu do naszego kraju. Podkreśla, że jest to przyjemne miejsce, do którego warto wracać. Michelle za to tłumaczy, że samotna podróż to nie jest dla niej nic strasznego. Uwielbia podróżować po Polsce, a jej tata ma polskie korzenie.

Ludzie z całego świata nie mogą się już doczekać sobotnich emocji na stadionie im. Edwarda Jancarza – czeka nas na pewno niezapomniane ściganie.

W sprzedaży wciąż są dostępne bilety stojące w cenie 85zł oraz bilety VIP w cenie 700zł. Bilety zakupić można poprzez stronę stal.kupbilety.pl, jak i w sklepie klubowym w CH Nova Park.

Udostępnij