Pseudonimy: Trener Molski mówi na mnie „Latarnik”, a chłopaki „Pedro” lub po imieniu.

Data urodzenia: 9 sierpnia 1997r.

Numer: 9

Wzrost: 205 cm

Waga: 100 kg

Ulubiony kolor: czerwony

Ulubiona książka: „Ja, Zlatan”

Ulubiony film/serial: „Świat w płomieniach”

Ulubione danie: Wszystko, co mama zrobi (śmiech)

Ulubiony napój: Woda smakowa

Sportowy wzór/idol: Mikkel Hansen

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką ręczną?

– Moja przygoda zaczęła się w IV klasie podstawówki. Poszedłem do szkoły podstawowej numer 14 w Lubinie, gdzie trafiłem do klasy sportowej. Była ona o tak naprawdę różnych kierunkach, ale najbardziej związana z piłką ręczną i tak się zaczęło. Było to pod kierownictwem trenera Jerzego Tadli.

 

Co uważasz za najpiękniejsze w piłce ręcznej?

– To, że gra toczy się do ostatniej minuty, zawsze wszystko można zmienić, można przegrywać 10, a nagle wygrać 1.

 

Dlaczego akurat lewe pół?

– Zaczynałem na bramce! W gimnazjum przeniosłem się w pole, bo wolałem rzucać bramki niż bronić. Trener – ze względu na mój wzrost – postawił mnie na lewe rozegranie i tam już zostałem.

 

Opowiedz o specyfice gry na rozegraniu.

– Jeżeli chodzi o moją pozycję, to najważniejsze chyba jest to, by rzucać z daleka, z dystansu. Poza tym, trzeba obsługiwać koło, podać do skrzydła… Trzeba mieć dobry przegląd pola, by wiedzieć, jak się zachować. Czy rzucić, czy jednak podać dalej. Czy to trudne? To zależy.
Z czasem to wychodzi samo. Nie myśli się o tym, co zrobić. Wyskakujesz, widzisz 2 obrońców przed sobą to z automatu oddajesz piłkę, bo wiesz, że ktoś ma wolną pozycję lepszą niż twoja.

 

A gdybyś miał wybrać sobie teraz pozycję, to jaka by to była?

– Skrzydło. Jakbym był niższy (śmiech).Skrzydłowi stoją sobie tylko w obronie i biegają na kontry (śmiech)

 

Czy gra w pierwszej lidze to będzie dla Ciebie wyzwanie?

Na pewno, bo I liga jest mocna. Jestem młodym zawodnikiem, więc gra w każdej lidze to będzie dla mnie wyzwanie. Trzeba się wszędzie umieć pokazać z dobrej strony, zdobywać osiągnięcia z drużyną.

 

Co robisz w życiu poza sportem?

– Będę studiował na AWF-ie, na kierunku wychowanie fizyczne. W Gdańsku byłem na innym kierunku sportowym, ale tutaj takiego nie ma, więc zdecydowałem się na WF.

 

Czyli piłka ręczna to Twój główny plan na życie?

– Zdecydowanie tak. Chciałbym grać w jak najlepszych klubach, by zarobić jak najwięcej pieniędzy i z tego żyć. A później skupić się na trenerce.

 

Co w przypadku kontuzji?

– O tym nawet nie mówmy! Ale po to są studia, by, nie obudzić się z ręką w nocniku. Po nich można być nauczycielem albo trenerem i jest to zdecydowanie mój plan B.

 

Największe sportowe marzenie?

– Zagrać w reprezentacji – na mistrzostwach, olimpiadzie. I tak, jak większości klubowo, wygrać Ligę Mistrzów.

 

Największe prywatne marzenie?

– Założyć szczęśliwą rodzinę, zbudować dom, idealnie by było.

 

Co robisz zaraz po wstaniu z łóżka?

– Idę do toalety przemyć twarz, bo oczy się nie chcą otworzyć.

 

Nałogi?

– Sport i czasem lubię sobie pograć – czy to na komputerze, czy na playstation.

 

Wydarzenie lub osoba, która znacząco wpłynęła na Twoje życie lub zmieniła Twój światopogląd?

– Na pewno zaczynając to trenerzy. Każdy inaczej wpływa na moje życie, od każdego uczę się inaczej. Wyjazd do SMS-u w wieku 15 lat. Życie samemu, pranie, sprzątanie, wszystkiego trzeba było się nauczyć. Teraz już jest łatwiej

 

Osoba, której najwięcej zawdzięczasz w sporcie?

– Na pewno rodzice. Wspierają mnie, pomagają w trudnych chwilach, jak mogą, przyjeżdżają na mecze.

 

Hobby?

– Gry różnego rodzaju

 

To ulubiona gra?

– Fifa.  

Udostępnij