Bartosz Zmarzlik zapisał przy swoim nazwisku 16 punktów, startując w sześciu wyścigach. – Wynik indywidualny nie jest zły, aczkolwiek drużyny nie pociesza mnie. Nie po takie punkty tutaj przyjechaliśmy przede wszystkim – opowiedział zawodnik. Zmarzlik wystąpił wraz Krzysztofem Kasprzakiem w próbie toru, który go trochę zaskoczył. – Pogubiliśmy się z chłopakami, już po próbie toru wiedziałem, że będzie ciężko, bo zjechałem po niej i sam nie wiedziałem o co chodzi, aczkolwiek szybkie korekty, takie trochę vabank zrobiliśmy, akurat mi zadziałało – wyjaśnił gorzowski lider. Zmarzlik wraz z teamem próbował pomóc kolegom z toru w ustawieniach, jednak nie do końca się udało. – Mówiliśmy chłopakom to i niezbyt im to pasowało, ale taki jest żużel. Było dzisiaj dość ślisko. Będziemy walczyć w play-offach i zobaczymy, co dalej – zakończył.

Bardzo dobry występ wśród gospodarzy zaliczył Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski – Daniel Kaczmarek, którego idolem na torze jest właśnie Bartosz Zmarzlik. – Dwa razy przegrałem z Bartkiem, ale tak jak mówiłem – staram się na nim wzorować, jeśli chodzi o jazdę. Dzisiaj mi pokazał, jak jeszcze dużo brakuje mi do jego poziomu – powiedział młodzieżowiec. Po trudnym, ubiegłym sezonie, torunianie postanowili więcej pracować nad swoją postawą. – Pod koniec ubiegłego roku zaczęliśmy pracować na ten sezon i ten mecz dzisiejszy jest uwieńczeniem tej pracy, nie tylko mojej, ale też całej drużyny – skwitował. Torunianie w play-offach raczej nie wystąpią, chyba, że Grudziądz sprawi kolegom zza miedzy niespodziankę i pokona na wyjeździe Włókniarza. – Szkoda, że raczej ten sezon się dla nas kończy, ale będziemy obserwować wynik w Częstochowie. Tylko to możemy zrobić, bo nie mamy wpływu na to, co tam się zdarzy – uciął Kaczmarek.

Udostępnij