www.stalgorzow.pl: Aleksander, czy wszystko już w porządku i czy masz już pozwolenie lekarskie na granie?

Aleksander Kryszeń: Tak i tak, mam pozwolenie na granie. Doktor Kaczorowski wyraził jak najbardziej zgodę, mam też już ważne badania lekarskie. Trenuję już od listopada tak naprawdę z zespołem, choć może nie we wszystkich treningach. Czuję się coraz lepiej, myślę, że trener też może to potwierdzić, że wygląda to wszystko coraz lepiej. Jak będzie? Zobaczymy w piątek.

 

A cieszysz się, że możesz już zagrać z drużyną?

Tak naprawdę nie mogłem się tego doczekać od momentu, w którym się dowiedziałem, że zerwałem więzadła krzyżowe. Wróciłem i jestem z tego bardzo zadowolony, bo tęskniłem za boiskiem, nie będę tego ukrywał. Brakowało mi tego. Zresztą, byłem na każdym treningu, jeździłem na każdy wyjazd. Byłem z zespołem, wróciłem i mam nadzieję, że dużo pomogę.

 

Za chwilę zagracie mecz z Sierpcem. Pamiętasz jeszcze wynik spotkania z pierwszej rundy?

– Pamiętam, że przegraliśmy jedną bramką. Trochę niefortunnie zagraliśmy w końcówce, troszeczkę pechowo można powiedzieć. No cóż. Chcemy się na pewno odgryźć, chcemy wygrać. Musimy wyłączyć ich atuty, między innymi Bartosza Starzyńskiego, który u nas grał. Zwrócimy na niego uwagę, ale tam jest też 16-stu innych zawodników, na których też musimy bacznie zwracać uwagę. I na tym się skupimy.

 

No właśnie, na kogo zwracacie największą uwagę, na kim skupiacie się na treningach?

– Myślę, że musimy uważać na wszystkich, aczkolwiek tak, jak wspomniałem wcześniej, Bartek jest tam osobą wiodącą. Czy będzie w meczu przeciwko nam – zobaczymy w piątek.

 

Jaki cel stawiacie sobie na ten mecz?

– Innego celu niż zwycięstwo nie możemy brać pod uwagę, tym bardziej, że gramy u siebie, jesteśmy praktycznie w pełnym składzie, poza Oskarem, którego na pewno będzie brakować. Tylko zwycięstwo. Innej opcji nie ma.

 

Przepis na sukces?

– Myślę, że konsekwentna gra w ataku i mocna obrona.

 

 

Udostępnij