Pierwsze spotkanie w sezonie pomiędzy tymi zespołami było emocjonujące i dość nietypowe. Gorzowianie bardzo mocno weszli w spotkanie i potrafili doprowadzić nawet do prowadzenia różnicą 7 bramek, co było prawdziwą dominacją ze strony żółto-niebieskich na trudnym terenie w wągrowieckim kotle. – Pamiętam ten mecz na pewno z tego, że bardzo dobrze go rozpoczęliśmy. Narzuciliśmy Nielbie swój styl grania. Pamiętam, że trener na pierwszy ogień wypuścił „maluchów”, którzy zrobili super swoją robotę przez 15 minut. I… później wszedł tzw. „wóz z węglem”, bo weszli ciężcy i niestety, ale nie dali rady utrzymać tego świetnego wyniku – skomentował skrzydłowy gorzowskiej ekipy, Mateusz Stupiński. Druga połowa wypadła chyba jeszcze gorzej niż drugie 15 minut meczu, bowiem gorzowianie dali wyrwać sobie zwycięstwo. – W drugiej połowie pozwoliliśmy się jeszcze bardziej zdominować przez Nielbę, która wyszła na prowadzenie i nie oddała go już do końca. Próby powrotu trenera do tych mniejszych zawodników niestety nie dały za wiele. No cóż. Nie ułożył się ten mecz tak, jakbyśmy sobie tego życzyli i jak wszystko na to wskazywało na początku. Wiadomo, wyjazdy rządzą się swoimi prawami, Nielba jest u siebie naprawdę mocna, a nam pozostał niedosyt – powiedział „Stupa”.

 

Niedosyt, jak określił to Mateusz, to chyba delikatnie powiedziane, bo każda przegrana jedną bramką to trudny moment dla sportowca. Gorzowianie pałają chęcią rewanżu, zwłaszcza że Nielba to rywal z najwyższej ligowej półki, do której żółto-niebiescy chcieliby się na co dzień zaliczać. – Na pewno do tego meczu podchodzimy tak, jak do każdego innego i tak samo będziemy się do niego przygotowywać. Myślę, że spotykają się dwa wyrównane zespoły i to dyspozycja dnia będzie kluczowa. Mimo to myślę, że będziemy starali się Nielbę troszeczkę zaskoczyć, ale nie będę tego tutaj zdradzać – zaśmiał się Stupiński. Wszyscy rywale zgodnie twierdzą, że gorzowianie do tych najlepszych drużyn w lidze się zaliczają. Tak jednak nie będzie, jeśli Stalowcy nie będą wykorzystywać swoich wszystkich atutów, a tym niewątpliwie są gorzowskie skrzydła. Czy Adrian Turkowski i Adrian Chełmiński zaczęli w końcu zauważać swoich partnerów na tzw. „zerze”? – To wszystko zależy od przeciwnika. Czasami wychodzi to dobrze, czasem gorzej. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala – wyjaśnił Stupiński.

 

Gorzowianie mają już przepis na pokonanie Nielby, choć dopiero w sobotę przekonamy się, czy przepis okaże się receptą. Na czym skupią się Stalowcy? – Na pewno mocna obrona, spokojna gra w ataku i konsekwentna, cierpliwa, na co uczula nas. Trener i czego staramy się uczyć i może w końcu to zaskoczyć. Jeśli będziemy grali solidną obronę, to łatwiej będzie nam zdobyć bramkę z kontrataku. To chyba najprostsza recepta – wyjaśnił Stupiński.

 

Mecz z Nielbą rozpocznie się w najbliższą sobotę o godzinie 18.30. Kasy hali otwarte będą już na godzinę przed spotkaniem! Zapraszamy!

 

Udostępnij