Dariusz Molski: Powtórzę to, co już mówiłem, spodziewaliśmy się większego oporu, przeciwnik nie chciał czy nie mógł nas niczym zaskoczyć. Dlatego ten mecz był, jaki był. Uważam, że widowisko sportowe było słabe, graliśmy wolno jak walec, ciągnęło się to wszystko jak flaki z olejem. No i trudno.

Trener drużyny przeciwnej ma to do siebie, że on zawsze tak reaguje. Ja tak reagowałem 20 lat temu, a nawet nie aż tak. Lubię też w czasie meczu odezwać się do sędziów, ale nie można dać się ponieść emocjom, trzeba być na meczu.

To jest moja była drużyna, mam do nich dużo sympatii, dużo znajomych, zawsze będę do tego tematu wracał z sympatią, ale jedna osoba chciała mocno pokazać się z dobrej strony, choć wcale nie musi, bo ja wiem, jak on gra. Wystarczyło trochę ustawienia i nic z tego nie wyszło. Tak, Adaś (Nowakowski), a o niego chodzi, nie musi mi się pokazywać, ja wiem, jakim jest wartościowym zawodnikiem i co sobą reprezentuje, jak gra i ile bramek potrafi zdobyć, a tym razem mecz mu nie wyszedł. Bardzo chciał i to było widać że bardzo chciał, za bardzo. Tak jak zresztą cała drużyna Elbląga. A my zagraliśmy ten mecz najmniejszym nakładem sił. Robiliśmy dużo błędów, graliśmy momentami bardzo źle, a mimo to wygraliśmy 5-cioma.

Nic nie będziemy zmieniać. Dostaną chłopaki trochę innego treningu, trochę luzu, ale normalnie zajęcia będą się odbywały tak, jak do tej pory. Czyli 7-8 treningów tygodniowo przed świętami piątek będzie wolny, a po świętach już we wtorek będą musieli trenować, bo mamy ostatni mecz.

 

 

 

Grzegorz Czapla: Para sędziowska bierze pieniądze i gwiżdże od niechcenia. Krzywdy są! Wyrywane barki, skręcenie stawu skokowego. To nie jest poziom na pierwszą ligę. Jeżeli ktoś nie chce gwizdać, to niech nie przyjeżdża i nie gwiżdże. Jeżeli ktoś się na to pogniewa, trudno. Mnie to nie interesuje. Jeżeli mamy grać, to grajmy fair play. Z jednej i z drugiej strony należały się kary dwuminutowe. Nie można doprowadzić do sytuacji takiej, że zaczyna się walka na zasadzie kto przetrwa, albo kto przeżyje i wróci do domu bez kontuzji. Chodzi mi o to, żeby młodzi ludzie wrócili do domów bez kontuzji. Można to było wygrać, można to było przegrać. Ja dziękuję moim chłopakom za walkę. Zabiorę ten mecz do ZPRP, gdzie niedługo się wybieram.

 

Udostępnij