Gorzowski junior po zawodach nie krył swojej radości zarówno z wyniku indywidualnegol jak i ze zwycięstwa drużyny. – Bardzo dobry był to dla mnie mecz, na pewno zapisze go w swojej pamięci. Nie spodziewałem się takiego wyniku, ale wiedziałem, że muszę walczyć do końca, a każdy mój punkt jest ważny dla drużyny. Czułem dzisiaj, że mogę walczyć z przeciwnikami i zdobywać punkty. Jestem bardzo zadowolony z mojego wyniku. Pierwszy raz przy moim nazwisku pojawiła się “dwucyfrówka” w Ekstralidze,więc jest mega! – stwierdził Rafał.

Nie obyło się jednak  bez drobnych komplikacji w teamie Karczmarza. – Po pierwszym moim biegu zrobiłem małe korekty i sprzęt spisywał się super! W ostatnich biegach miałem problem ze sprzęgłem, w moim przed ostatnim starcie przepaliło mi się sprzęgło i musieliśmy je wymienić. Wybiło mnie to trochę z rytmu. W ostatnim swoim wyścigu zawodnik, co prawdą nie dowiózł do mety ani jednego “oczka”. lecz pamiętać należy, że był to bieg nominowany.

 

Bez większych komplikacji obyło się za to u Szymona Woźniaka, który w meczu z Speed Car Motorem Lublin zdobył 11 punktów z dwoma bonusami w pięciu startach. Zawodnik po meczu mocno podkreślał, że mimo iż został on wygrany wcale nie był spotkaniem łatwym – Już na przedmeczowej konferencji prasowej mówiłem, że dzisiejszy mecz będzie bardzo wyrównany i pełen ostrej rywalizacji na torze. Chyba się nie pomyliłem. Na początku drużyna z Lublina prowadziła 6 punktami i to nas troszeczkę zaskoczyło, ale jestem dumny z naszej drużyny. Przy tym nerwowym początku pokazaliśmy zimną krew, nie spanikowaliśmy.  Konsekwentnie robiliśmy swoje, bieg po biegu zbieraliśmy informacje na temat toru, który wciąż dochodzi do siebie po zimie – zaznaczał zawodnik.

Przy tak trudnych zawodach bardzo ważna jest współpraca i wzajemne wsparcie wewnątrz drużyny, a tego w piątek nie zabrakło – Początek sezonu jest specyficzny i cały czasu szukamy jeszcze, testujemy silniki. Czasu na testy jest bardzo mało, ktoś jedzie dobrze, a zaraz ma wpadkę i kolejny zawodnik musi odrabiać. Staramy się być drużyną i nie jest ważne, kto zrobi punkty, a kto nie. Dużo ze sobą rozmawiamy, staramy się sobie pomagać bez względu na to kto, jak punktuje. To mi się bardzo podoba, jest drużyna i wszystko w niej działa,jak należy. To jest fajne i jestem z tego dumny! – to właśnie według Woźniaka było kluczem do zwycięstwa nad drużyną z Lublina.

Udostępnij