Kibice zgromadzeni na Motoarenie nie spodziewali się takiego obrotu spraw na torze. Przed spotkaniem w roli faworytów stawiano gorzowską Stal, biorąc pod uwagę ostatnie problemy kadrowe torunian.

W gorzowskim składzie tego dnia zabrakło Petera Kildemanda, który wciąż odczuwa skutki upadku, a w jego miejsce w pojawił się Adam Ellis, który niestety nie dołożył żadnego punktu do dorobku drużyny.

 Gorzowianie mocno weszli w spotkanie i już po pierwszej serii startów wypracowali czteropunktową przewagę. Było to możliwe głównie dzięki świetnemu biegowi w wykonaniu Krzysztofa Kasprzaka oraz Andersa Thomsena, którzy przywieźli podwójne zwycięstwo do mety.

W  drugiej serii spotkania, torunianie sięgnęli po Norberta Kościucha, który odegrał najważniejszą rolę w ekipie gospodarzy, bo choć na początku zdobył tylko jeden punkt, jego późniejsze zdobycze zadecydowały w większości o zwycięstwie miejscowych. W tej serii znów świetnie zaprezentowała się para Kasprzak-Thomsen. Po siódmym biegu gorzowianie odskoczyli na sześć oczek.

Po ósmym biegu tablica wskazywała 10 punktów przewagi Stalowców, a to za sprawą kapitalnego biegu w wykonaniu Rafała Karczmarza oraz Szymona Woźniaka. Niedługo trwała jednak euforia kibiców klubu znad Warty, ponieważ do gry wkroczył wcześniej wspomniany Kościuch i wraz ze starszym z braci Holderów przywiózł za swoimi plecami niepokonaną do tej pory parę Kasprzak-Thomsen.

Druga część zawodów zdecydowanie należała do gospodarzy. Nikt nie przypuszczał, że po jedenastym wyścigu dnia przewaga gorzowian zmniejszy się jedynie do dwóch punktów, a Norbert Kościuch znów zrobi show, mimo że we wcześniejszych spotkaniach na niego nie stawiali.

Przed biegami nominowanymi, torunianie prowadzili już czterema punktami. Do niecodziennej sytuacji doszło w czternastym biegu. W pierwszej odsłonie biegu na tor upadł Bartosz Zmarzlik, za co został wykluczony. W trzyosobowej powtórce upadek zanotował Anders Thomsen, jednak wykluczony został Norbert Kościuch. Koniec końców przedostatni wyścig odbył się w dwuosobym składzie w rezultacie 3:2 dla Torunia.

Piętnasta gonitwa dnia przypieczętowała pierwszy triumf torunian w tym sezonie. Para Holder-Iversen przywieźli za swoimi plecami Kasprzaka oraz Woźniaka.

Gorzowianom nie pozostało nic, jak wyciągnąć wnioski z tego spotkania i przygotować się na kolejne starcie z Get Wellem, które już za tydzień – 9 czerwca. Stawką jest przede wszystkim punkt bonusowy.

 

Wyniki:

Get Well Toruń – 49

  1. Chris Holder (1,3,2*,3,2*) 11+2
  2. Norbert Kościuch (-,1,3,3) 7
  3. Niels Kristian Iversen (1,2,2,3,3) 10+1
  4. Rune Holta (0,-,-,-) 0
  5. Jason Doyle (3,1,1,2*,3) 10+1
  6. Igor Kopeć-Sobczyński (2,0,0,1) 3
  7. Maksymilian Bogdanowicz (0,0,-) 0
  8. Jack Holder (3,1*,1*2*) 7+3

 

truly.work Stal Gorzów – 40

  1. Szymon Woźniak (2,3,2*,2,0) 9+1
  2. Adam Ellis (d,0,-,-) 0
  3. Krzysztof Kasprzak (3,3,1,1,1) 9
  4. Anders Thomsen (2*,2*,0,1,2) 7+2
  5. Bartosz Zmarzlik (2,2,3,0,w) 7
  6. Rafał Karczmarz (3,0,3,0,0) 6
  7. Mateusz Bartkowiak (1,1*,0) 2+1
  8. Alan Szczotka NS

 

Bieg po biegu:

 

  1. (60,03) J. Holder, Woźniak, C. Holder, Ellis d 4:2
  2. (59,84) Karczmarz, Kopeć-Sobczyński, Bartkowiak, Bogdanowicz (2:4) 6:6
  3. (59,60) Kasprzak, Thomsen, Iversen, Holta (1:5) 7:11
  4. (59,25) Doyle, Zmarzlik, Bartkowiak, Bogdanowicz (3:3) 10:14
  5. (59,10) Woźniak, Iversen, J. Holder, Ellis (3:3) 13:17
  6. (59,56) Kasprzak, Thomsen, Doyle, Kopeć-Sobczyński (1:5) 14:22
  7. (59,53) C. Holder, Zmarzlik, Kościuch, Karczmarz (4:2) 18:24
  8. (60,59) Karczmarz, Woźniak, Doyle, Kopeć-Sobczyński (1:5) 19:29
  9. (60,25) Kościuch, C. Holder, Kasprzak, Thomsen (5:1) 24:30
  10. (59,55) Zmarzlik, Iversen, J. Holder, Bartowiak (3:3) 27:33
  11. (60,59) Kościuch, Doyle, Kasprzak, Karczmarza (5:1) 32:34
  12. (59,97) Iversen, Woźniak, Kopeć-Sobczyński, Karczmarz (4:2) 36:36
  13. (60,06) C. Holder, J. Holder, Thomsen, Zmarzlik (5:1) 41:37
  14. (59,88) Doyle, Thomsen, Kościuch w, Zmarzlik w (3:2) 44:39
  15. (60,22) C. Holder, Iversen, Kasprzak, Woźniak (5:1) 49:40

NCD – 59,10s. uzyskał Szymon Woźniak w biegu nr 5

 

Sędzia: Krzysztof Meyze

 

Udostępnij