Ten mecz można podsumować w trzech słowach: obrona, przejęcie, kontra. Tak właśnie najczęściej swoje akcje rozwiązywała gorzowska ekipa Stal-Miś Gorzów, którzy narzucali całkowicie styl grania lekko pogubionej ekipie przyjezdnej. Drużyna Bachusa Zielona Góra miała problemy z płynnym atakiem pozycyjnym, a to przekładało się na łatwe przejęcia Oskara Ufira, Konrada Kolasy czy Jakuba Komasy. Szybka piłka, w miarę celne rzuty i świetna atmosfera między młodymi gorzowianami sprawiły, że już w 15 minucie żółto-niebiescy prowadzili 13:3, a zielonogórzanie bezradnie rozkładali ręce, mając dodatkowo problem z Oskarem Hulanickim w gorzowskiej bramce.

 

Druga połowa wyglądała podobnie, bowiem Stalowcy-Misie powiększali konsekwentnie przewagę, choć tam wkradło się już kilka błędów więcej i pojawiła się nonszalancja, która raz dawała efekt w postaci świetnej dla oka wrzutki z Konradem Kolasą na wykończeniu, a raz niestety kończyła się rzutem w słupek czy poza światło bramki. To jednak na niewiele się zdało zielonogórzanom, którzy nie wykorzystali swoich okazji do choćby próby odrobienia strat. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 44:22.

 

Stal-Miś Gorzów: 44 (23)

Hulanicki, Przybyła – Kolasa K. 12, Popławski 7, Ufir 4, Karelus 4, Cieślik 3, Rzepka 3, Zdankiewicz 2, Kunka 2, Zarzyński 2, Kolasa J. 2, Weidemann 1, Malarek 1, Komasa 1.

Trener: Paweł Cichoń

Kartki: Ufir, Kalerus, Malarek

Kary: Kalerus (2), Zdankiewicz, Malarek, Cieślik, Kolasa, Weidemann

Karne: 2/2

 

UKS Bachus Zielona Góra: 22 (7)

Kozłowski, Zawalnik – Patrzkąt 2, Stypiński 4, Kudasiński 2, Słoboda, Lotko 8, Gołębiowski 6

Trener: Tomasz Kościucha

Kartki: Stypiński

Kary: Kudasiński, Słoboda (2)

 

Paweł Cichoń (trener Stali-Misia): Dokładnie tak, plan wykonany w 100%. Dziś chłopacy zagrali praktycznie wszystko, co chcieli, przeciwnik zresztą na to pozwalał. Fajnie, że mogli się wystrzelać, wyrzucać, ale najważniejsze mecze przed nami już po feriach, spotkanie, które będzie decydowało o wejściu do 1/16 mistrzostw Polski. Niestety na wyjeździe i będziemy musieli się tam wykazać taką skutecznością, jak tutaj – to wtedy będzie awans. Tak to wygląda, że jesteśmy ekipą zgraną, tym bardziej, że jest wygrany mecz, więc chłopacy podchodzą do tego na luzie, wiadomo jednak, że ten luz może mieć dwa skutki – i gorsze i lepsze, dziś obserwowaliśmy to lepsze i mam nadzieję, że to będzie tylko budujące na przyszłość, wzmocni to nas jeszcze bardziej, a na razie skupiamy się na wspomnianym awansie do 1/16 MP. Nie chciałbym wyróżniać każdego z osobna, choć na zespół składają się indywidualne umiejętności. Gdybym zaczął wymieniać, wymieniłbym wszystkich.

 

Konrad Kolasa (rozgrywający Stali-Misia): Oczywiście, plan wykonany. Tak jak powiedział trener Cichoń, mieliśmy grać mocną obroną i skutecznym atakiem, żeby wygrać wysoko, po ostatniej przed tygodniowej porażce ze Świebodzinem. Tak, pojawił się zakład, o przekonanie, z jednym z rodziców mojego kolegi z drużyny. W tamtym meczu nie pokazałem swoich umiejętności w 100%, założyłem się o to, że rzucę 12 bramek i to się udało. Jestem zadowolony z tego spotkania.

Udostępnij