Oskar Serpina (trener TL Ubezpieczenia Stal Gorzów Wielkopolski):

Widzieliśmy, że Ostrovia jest bardzo mocnym przeciwnikiem, bardzo dobrze wyszkolonym technicznie, bardzo dobrze zorganizowanym taktycznie jeśli chodzi o grę w ataku. Byliśmy na to wyczuleni. Mieliśmy bardzo dobrze rozpracowanego rywala, ale co z tego skoro realizacja tego na boisku, to była inna sprawa. Trudno nam było dziś znaleźć jakieś lekarstwo na naszą grę ofensywną i tutaj upatruje naszego nie powodzenia w tym meczu. Ostrów jest bardzo niewygodnym rywalem i nie będę ukrywał, że nigdy nam nie leżał. Zawsze bardzo trudno gra nam się z Ostrovią i dziś na taki pojedynek liczyliśmy. Nie będę ukrywał, że przyjechaliśmy go wygrać ale Ostrów pokazał się z lepszej strony. Ściany jak to się mówi sprzyjały, także wielkie gratulacje dla miejscowej drużyny. My musimy wyciągnąć wnioski bo przed nami rewanż. Tak jak słusznie zauważył Pan redaktor kolejna przegrana, ale u siebie chcemy dopiąć swego i pokazać że Gorzów nie jest gościnny dla zespołu z Ostrawa. Na razie jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, mamy wygrane 3 pierwsze mecz i to jest pierwsza przegrana. Liga się dopiero rozkręca wiem kto jest zainteresowany gra o pierwszą czwórkę. Także czeka nas bardzo ciekawa liga w tym roku. Życzę powodzenia Ostrovii i reszcie zespołów, a na końcu rozgrywek zobaczymy kto jest najlepszy.

Rafał Stempniak (trener KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski) :

Mecz bardzo trudny, wiadomo Stal Gorzów jak co roku jest faworytem. Wygrała 3 mecze z rzędu, ale my też znamy swoją wartość i liczyliśmy na to ze wygramy. Bardzo obawialiśmy się, że ten mecz będzie ciężki i taki też był. Wszystko czego się spodziewaliśmy to się sprawdziło. Ukradkiem zerknąłem sobie na powtórkę tej akcji z 25min i powiem, że sędziowie mogli dać czerwoną kartkę, ale też nie musieli. To był ich wybór, to był faul moim zdaniem pomiędzy 2 minuty a czerwoną kartkę. Natomiast przepisy się teraz tak zaostrzają, że sędziowie mają taką dowolność w dawaniu tych czerwonych kartek, że czasami naprawdę nie widomo o co chodzi a kartka jest czerwona i niestety dyskwalifikacja. Był to na pewno moment zwrotny i szczerze po tej kartce, bardzo bałem się o naszą obronę. Szczególnie w drugiej połowie ponieważ Ksawery dużo nam daje w tej obronie. Poradziliśmy sobie jednak znakomicie i muszę dodać, że 57 min w drugiej połowy mieliśmy stracone tylko 8 bramek. Jest to naprawdę bardzo mało i okazuje się, że możemy sobie wyśmienicie poradzić, z czego bardzo się cieszymy. Brak jednego zawodnika w żaden sposób nie wpływa na naszą grę a wręcz przeciwnie, może być ona nawet lepsza. Wynik jaki osiągnęliśmy w drugiej połowie pochodzi stąd, że przestaliśmy robić błędy. W pierwszych 15 min zrobiliśmy 7 błędów własnych, z czego poszło 6 prostych bramek za darmo. W drugiej połowie zrobiliśmy 1 błąd, co pokazuje, że jak się nie popełnia błędów to się wygrywa mecze.

Michał Bałwas (KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski) :

Sędzia ma zawsze racje. Myślę, że nie ma co komentować. Była czerwona kartka i tyle. Ksawery jest naszą podporą obrony i udowodnił to w poprzednich meczach. Na pewno zmotywowała nas ta sytuacja do lepszej gry. Wiedzieliśmy, że bez niego będziemy musieli bardziej pracować na nogach, więcej przesuwać i wygarniać tych piłek, gdyż nie mamy więcej kołowych z takimi warunkami jak Ksawery. Na pewno był to punkt zwrotny w meczu, na szczęście poszło to po naszej myśli. Na początku zrobiliśmy sporo błędów i myślę, że wybiły one nas z rytm. Nie sądzę jednak, żeby Gorzów mocno nas skarał tym naszymi błędami ponieważ nie potrafili jakoś mocno odskoczyć na większą ilość bramek. W drugiej połowie role się odwróciły i to Gorzów zaczął popełniać proste błędy a my graliśmy mądrze i spokojnie, dzięki czemu potrafiliśmy wyprowadzić szybką kontrę. Zawsze się mówi, że obrona jest kluczem do zwycięstwa a zwłaszcza środek obrony. W tym meczu postanowiliśmy, że będziemy zagęszczać środek defensywy a odpuszczać skrzydłowych. Wiadomo że w Gorzowie są to klasowi zawodnicy zarówno Mateusz Stupiński jak i Aleksander Kryszeń, nie ma co ukrywać skarcili nas trochę. Za to środkowi rozgrywający jak i kołowi niewiele rzucili wiele i myślę, że to było kluczem do zwycięstwa. Takie proste bramki bolą bo nie były to jakieś składne akcje. Po prostu jeden atak i było miejsce dla skrzydłowych ale ostatecznie nasze granie w obronie, dało korzystny dla nas efekt.

Łukasz Bartnik (dyrektor sekcji piłki ręcznej TL Ubezpieczenia Stal Gorzów Wielkopolski):

Na pewno przyjechaliśmy tutaj dziś zwyciężyć, naszym celem jest liga centralna i na pewno 3 punkty z dzisiejszego meczy by nas do tego celu przybliżyły. Jednak Ostrovia okazała się bardzo silnym rywalem i tak jak rozmawiałem dziś z trenerem, mówiłem że tu będzie bardzo trudny teren, co się dzisiaj potwierdziło. Niestety zespół Ostrovii był zdecydowanie od nas lepszy i wygrał mecz i zdobył 3 punkty.

Udostępnij