Vadim Tarasenko w 2021 roku wygrał memoriał im. Edwarda Jancarza. Jak obecny zawodnik ZOOleszcz GKM-u Grudziądz wspomina tamte zawody? Zapraszamy na rozmowę z 29-latkiem.

Sezon 2021 był dla Ciebie wyjątkowy z kilku względów. Zadebiutowałeś w Grand Prix, a także wygrałeś Memoriał Edwarda Jancarza. W jak dużym stopniu tamte wydarzenia pokazały, że jesteś gotowy na PGE Ekstraligę?

Jeżeli chodzi o GP, to pokazało ono, że nie trzeba się stresować. I bardziej skupiać się na tym np. jakie są warunki na torze, a nie na randze zawodów, w których się występuje. Takie podejście pomaga.

W turniej wszedłeś nieco słabiej, bo zacząłeś od dwóch 3. miejsc. Później jednak byłeś niepokonany. Z czego to wynikało? 

Na memoriał Jancarza przyjechałem prosto z Tarnowa, byłem nieco zmęczony. Musiałem dostać takiego „kopa” po dwóch biegach. W tych pierwszych byłem 3. Przez to się zmobilizowałem. Powiedziałem sobie, że trzeba coś z tym zrobić, bo te zawody lecą na żywo w telewizji, trzeba się jakoś pokazać i reszta biegów wyszła mi już bardzo ładnie. Los mi sprzyjał. Na początku skupiłem się na tym, aby zobaczyć, co się dzieje trochę z perspektywy telewizyjnej. Na tej podstawie to analizowałem. Jednak wyglądało to wszystko inaczej niż myślałem, ale później połapałem wszystko, gdy zmieniłem sposób i pomysł na jazdę i finalnie poszło bardzo dobrze.

Kiedy uwierzyłeś, że możesz powalczyć o triumf w całym Memoriale? Miało to miejsce po fazie zasadniczej, czy kolejny bieg, do którego dojdziemy „ustawił” Ciebie w tej komfortowej pozycji?

Właśnie ta seria wygranych. Większość po starcie, a raz minąłem Adriana Gałę przy krawężniku. W półfinale było tak, że wszyscy się rozjechali, wpadłem na metę jako I. W finale miałem 4. pole i miałem tylko jedno miejsce, gdzie po starcie mogłem się napędzić. Zostawili mi je. Udało się objechać wszystkich, już w 2. łuku prowadziłem, a następnie powiększałem systematycznie swoją przewagę. Motocykl miałem świetnie dopasowany, więc nie było różnych problemów. Bardzo cieszyłem się z tej wygranej, bo doskonale zdaję sobie sprawę, kto jest patronem tego turnieju.

W historii tego turnieju zwycięzcami było wielu znanych żużlowców m.in. Jason Crump, Tomasz Gollob, Bartosz Zmarzlik, czy też Patryk Dudek. Zgodziłbyś się że wraz z Rune Holtą jesteś jednym z dwóch najbardziej sensacyjnych zwycięzców memoriału w rywalizacji indywidualnej?

To zależy, z jakiej perspektywy patrzymy. Z perspektywy kariery to tak, ale jeżeli spojrzymy na to pod kątem sezonu, to już nie była to dla mnie jakaś sensacja, ponieważ dobre wyniki osiągałem wszędzie.

Od kilku miesięcy przewija się wśród radnych Gorzowa pomysł, aby na ul. Fabrycznej, która prowadzi do stadionu zrobić taką aleję gwiazd zwycięzców. Kibice i turyści idący tą ulicą mogliby podziwiać płytki z odciskami dłoni zwycięzców memoriału. Podjęte zostały już pierwsze działania, aby rozszerzyć to, co już się tam znajduje. Co sądzisz o takim dodatkowym uhonorowaniu zwycięzcy Memoriału? 

Uważam, że jest to bardzo dobry pomysł. Będąc za każdym razem w Gorzowie mógłbym np. pokazać moim dzieciom, że wygrałem memoriał. Gdybym odcisnął swoją dłoń i byłaby ona ulokowana tam, to bardzo bym się z tego cieszył.

Nie miałeś jeszcze okazji jechać ligowo w Gorzowie. Jak bardzo triumf w Memoriale pokazał, że możesz tu być szybki, choć wiemy, że nasz tor należy do specyficznych?

To były moje pierwsze zawody w Gorzowie, zadebiutowałem wtedy na stadionie im. Edwarda Jancarza. Myślę, że skoro inni zawodnicy dobrze się tam czują i dobrze prezentują, to sądzę, że i ja będę w stanie dobrze się tam pokazać już w PGE Ekstralidze i zdobyć dużo punktów dla mojej drużyny. Właśnie podczas memoriału zauważyłem, że jest on bardzo techniczny i po prostu trzeba się dostosować. Nie ma co patrzeć na ten tor „okiem” telewizji, z góry na podstawie tego, co już kiedyś było, tylko jak już powiedziałem, trzeba go poczuć z „widoku” z kasku. Dobierając do tego dobre ustawienia, to można tu naprawdę osiągnąć fajny wynik.

W tym roku nie ujrzymy Ciebie w Memoriale, bo akurat wtedy ZOOleszcz GKM Grudziądz ma sparingi. Niemniej jeżeli dostałbyś zaproszenie na Memoriał w kolejnych latach, to jaka byłaby szansa na to, żebyś się pojawił na turnieju?

Chętnie bym przyjechał. Naprawdę te zawody mają dużą rangę i chciałbym pościgać się z najmocniejszymi rywalami.

Udostępnij