FOGO Unia Leszno w sezonie 2023 zajęła 6. pozycję w PGE Ekstralidze. Drużyna z Wielkopolski chce wrócić na szczyt, choć w tym sezonie misja ta może być bardzo trudna do zrealizowania.

Seniorzy

Kapitanem leszczynian jest Janusz Kołodziej. „Żużla czarodziej”, jak o nim mawia spora część środowiska, w ubiegłym sezonie bez żadnego zaskoczenia był najlepszym zawodnikiem „Byków”. Kołodziej został 3. najskuteczniejszym żużlowcem PGE Ekstraligi. Wykręcił bowiem średnią biegopunktową rzędu 2.333. I to pomimo kontuzji, której nabawił się w połowie sezonu po upadku w meczu z naszą drużyną, gdy nie udanie zaatakował go Oskar Paluch. Żużlowiec pochodzący z Tarnowa już na początku tego roku ponownie ściga się z czasem. Podczas sparingu w Gorzowie niebezpiecznie upadł na tor, co spowodowało uraz mostka. Sztab klubu z Leszna robi wszystko, aby postawić go na nogi przed inauguracją PGE Ekstraligi, która jest już za pasem.

Bartosz Smektała po dwóch latach rozłąki powrócił do swojego macierzystego klubu w ubiegłym roku. „Smyk” zdecydowanie lepiej prezentował się na stadionie im. Alfreda Smoczyka niż na wyjazdach, choć w drugiej części sezonu poprawił się pod kątem występów poza Lesznem. Fani 18-krotnych mistrzów Polski liczą na to, że Smektała jeszcze bardziej ustabilizuje swoją formę w meczach wyjazdowych. W finale turnieju o Złoty Kask 25-latek w jednym z biegów pokonał Bartosza Zmarzlika i to bardzo pewnie. Z pewnością reprezentant FOGO Unii Leszno chciałby, aby taka sytuacja powtórzyła się w PGE Ekstralidze.

Grzegorz Zengota po kilku ostatnich lata, które z wielu powodów spędził w 1. lidze żużlowej (obecnej Metalkas 2. Ekstralidze), w minionym sezonie powrócił do FOGO Unii Leszno. Działacze z Wielkopolski musieli bardzo szybko znaleźć zastępstwo za Jasona Doyle’a, który pomimo porozumienia się w sprawie pozostania w klubie, w ostatniej chwili zdecydował się na transfer do CELLFAST Wilków Krosno. Brady Kurtz był podpisany w Rybniku, więc odpadał, gdyż prezesi tych obu klubów doskonale się znają i nikt nikomu nie chciał zaszkodzić. Stąd sięgnięto po „Zengiego” i tego nie pożałowano, gdyż nie dość, że bardzo często zdobywał ważne punkty, to na koniec sezonu został zdaniem kibiców największą niespodzianką minionej edycji PGE Ekstraligi.

Nowym nabytkiem drużyny jestza to Andzejs Lebedevs. Łotysz w 2023 roku powrócił do PGE Ekstraligi (wcześniej w sezonach 2017 i 2018 występował w Betard Sparcie Wrocław i w 2020 roku w ROW-ie Rybnik). Zawodnik z kraju ze stolicą w Łotwie był kapitanem CELLFAST Wilków Krosno. „Wataha” z Podkarpacia rok temu zadebiutowała w najlepszej lidze świata właśnie w meczu z FOGO Unią Leszno. W spotkaniu Lebedevs wywalczył 9 punktów, choć gdyby nie defekt na ostatnich metrach podczas jednego z biegów, miałby ich na koncie 12. Jeżeli w głównym sezonie potwierdzi, że pasuje mu ten obiekt, może on być sporym wzmocnieniem „Byków”. Należy jednak przypomnieć fragment rozmowy o tym zawodniku, którą przeprowadziliśmy rok temu z Krzysztofem Gałańdziukiem.

Kiedy pozyskiwałem Andžejsa do WTS Sparty Wrocław, miał tylko jedną prośbę: aby dać mu 5 pierwszych meczów na rozeznanie. I faktycznie, początek miał kiepski, ale potem zaczął jeździć bardzo dobrze. To jest typ zawodnika, który musi się rozjeździć w danym otoczeniu – powiedział nam były dyrektor sportowy Sparty Wrocław.

Widzimy zatem, że w przypadku Łotysza kluczowa będzie adaptacja, a w zasadzie im szybciej do tego dojdzie, tym lepiej dla obu stron.

Zawodnicy U24

Keynan Rew pełnoprawnym zawodnikiem drużyny z Leszna jest od 2022 roku. Miniony sezon Australijczyk spędził w Wybrzeżu Gdańsk, gdzie legitymował się średnią biegopunktową rzędu 1,667. Należy jednak zaznaczyć, że zimą przed startem rozgrywek na zapleczu PGE Ekstraligi, uległ on poważnemu wypadkowi w swojej ojczyźnie. Jego skutkiem był złamany kręgosłup w dwóch miejscach. Rew zdołał jednak w miarę szybko się wykurować i kibice z Gdańska oglądali go bezproblemowo w akcji. Na przełomie 2023 i 2024 roku podobnie występował w Australii, choć nie zawojował niczego szczególnego w indywidualnych mistrzostwach swojego kraju, to do Polski wrócił cały i zdrowy.

„Kangur” będzie musiał mieć się na baczności, gdyż chrapkę na występy w PGE Ekstralidze z pewnością ma Nazar Parnistkyi. Ukrainiec rok temu zadebiutował w najlepszej lidze świata przeciwko For Nature Solutions KS Apatorowi Toruń. Nastolatek zaprezentował się wówczas kapitalnie, ponieważ wygrał 2 biegi i ograł m.in. Pawła Przedpełskiego. Dalszą część sezonu storpedowały mu różne urazy. Ponadto przez moment można było oglądać go w Kolejarzu Opole, do którego został wypożyczony na fazę Play-Off.

W Ekstralidze U24 ujrzymy ponadto drugiego Australijczyka. Jest nim Tate Zischke, który na krajowym podwórku od wielu lat rywalizuje z naszym Michaelem Westem.

Juniorzy

Liderem formacji młodzieżowej leszczynian z pewnością będzie Damian Ratajczak. Zawodnik ten w ubiegłym roku wywalczył srebrny medal w SGP2, a więc w mistrzostwach świata juniorów. W minionym sezonie w magazynie PGE Ekstraligi w stacji telewizyjnej Eleven Sports zdradził, że jego największą bolączką są starty, choć w tegorocznych sparingach było widać, iż je znacząco poprawił. Niemniej zauważył, że przez to jest on w stanie więcej nauczyć się, gdyż musi mądrze pokonać dystans 4 okrążeń, aby przeprowadzić atak, co z pewnością jest wielką zaletą i z pewnością w przyszłości zaprocentuje

.

Nadal nie ma decyzji, który z zawodników będzie jego doparowym. Wyboru można się spodziewać pomiędzy Antonim Mencelem, a Hubertem Jabłońskim. Ten pierwszy rok temu zresztą radził sobie całkiem przyzwoicie, a w Częstochowie zdołał on pokonać nawet Mikkela Michelsena.

W Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów powinniśmy również ujrzeć Marcela Juskowiaka, Jakuba Żurka i Kubę Wojtynkę. Tobiasz Musielak i Maksym Borowiak zostali z kolei wypożyczeni. Pierwszy z młodzieżowców do Polonii Piła, a drugiego kibice zobaczą finalnie w Innpro ROW-ie Rybnik.

W kadrze 250cc znaleźli się Kacper Mania, Krystian Buczyński, Kamil Witkowski, Filip Gano, Emil Konieczny, Maksymilian Kostera (to zawodnik, który pierwsze kroki stawiał w Wawrowie) i Nikodem Szefliński.

Do rozgrywek miniżużlowych zgłoszono Dawida Oscendę, Tycjana Jackowskiego, Filipa Malchrzyckiego, Konrada Wujka i Piotra Morawiaka.

Kto odszedł z głównej kadry?

Względem sezonu 2023 ze składu Ekstraligowego odeszło dwóch podstawowych zawodników. Pierwszym z nich jest Chris Holder. Australijczyk do Leszna trafił właśnie rok temu, gdy drużyna z Wielkopolski wzięła go w swoje szeregi, po spadnięciu z PGE Ekstraligi klubu z Ostrowa Wielkopolskiego. Sezon storpedowała mu poważna kontuzja kręgosłupa, której nabawił się w Grudziądzu. Wówczas mistrz świata z 2012 roku uderzył plecami w miejsce, gdzie nie było już dmuchanej bandy, gdy zahaczył go Kacper Pludra. W sezonie 2023 starszego z braci Holderów ujrzymy w Metalkas 2. Ekstralidze w barwach Arged Malesy Ostrów Wielkopolski.

Jaimon Lidsey z kolei zamienił FOGO Unię Leszno na ZOOleszcz GKM Grudziądz. Dla tego Australijczyka będzie to pierwszy transfer na poziomie najlepszej żużlowej lidze świata. Warto również dodać, że w tym sezonie nie będzie on już zawodnikiem U24.

Krótko należy wspomnieć również o Adrianie Miedzińskim, który w sezonie 2023 nie był związany od początku z drużyną z Leszna, a i tak wystąpił awaryjnie w kilku spotkaniach, gdy w szeregach „Byków” zaczęła się plaga kontuzji. 38-latek podpisał ponownie kontrakt warszawski z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, dzięki któremu mógł w spokoju przygotowywać się do nadchodzącego sezonu. Kto wie, może jak rok temu, któraś z drużyn PGE Ekstraligi weźmie go do składu, gdy zajdzie taka potrzeba.

Do zmiany doszło na stanowisku trenerskim. Do Torunia odszedł Piotr Baron, a w jego miejsce wskoczył Rafał Okoniewski, który na przełomie XX i XXI wieku występował jako żużlowiec Stali Gorzów. Młodzież nadal szkolić będzie Roman Janowski, czyli jeden z największych specjalistów od tego w naszym kraju.





Podsumowanie

Widzimy zatem, że w drużynie z Leszna zaszły 2 duże zmiany. O ile Andzejs Lebedevs pod warunkiem przejechania sezonu bez kontuzji powinien być wzmocnieniem, tak Keynan Rew może być zagadką. Wydaje się, że Australijczyk zaliczy przyzwoity sezon, jeżeli osiągnie on średnią biegopunktową rzędu 1.500.

Na początku oczywiście z ich perspektywy kluczowe będzie dojście do formy Janusz Kołodzieja, który wciąż rehabilituje się po upadku na naszym stadionie. Rok temu jednak Bartosz Smektała i spółka pokazali, że potrafią zastąpić swojego lidera w ramach zastępstwa zawodnika.

Średnie biegopunktowej obecnych zawodników FOGO Unii Leszno w zeszłym sezonie

Janusz Kołodziej – 2.333

Grzegorz Zengota – 1.804

Andzejs Lebedevs – 1.697

Bartosz Smektała – 1.667

Keynan Rew – 1,667*

Damian Ratajczak – 1.182

Antoni Mencel – 0.795

Nazar Parnitskyi – 0.769

Hubert Jabłoński – 0.769

* – wynik uzyskany w 1. lidze żużlowej

Fot. Facebook Unia Leszno

Udostępnij