Jakub Miśkowiak po spotkaniu z KS Apatorem Toruń powiedział, że był to chyba najlepszy mecz inauguracyjny w jego karierze. Punktowo nie chyba… a na pewno!

„Misiek” w PGE Ekstralidze rywalizuje od 2019 roku. Jego pierwszy mecz przypadł na spotkanie z naszą drużyną. W meczu rozgrywanym pod Jasną Górą, wygrał bieg juniorski, co było jedyną jego zdobyczą w tamtym spotkaniu.

Sezon później Włókniarz ponownie inaugurował sezon u siebie, ale tym razem rywalem „Lwów” był GKM Grudziądz. „Misiek” ponownie był najlepszy w gonitwie młodzieżowej, a w 12. biegu zdołał dorzucić do swojego dorobku punktowego 1 „oczko”

W 2021 roku nasi dzisiejsi goście rozpoczęli od wyjazdu do Lublina. Przy Alejach Zygmuntowskich, Miśkowiak zakończył spotkanie na koncie z 2 punktami. Tym razem w biegu juniorskim do mety przyjechał ostatni, by chwilę później… pokonać Grigorija Łagutę.

Sezon 2022 częstochowianie zaczynali u siebie. Włókniarz sensacyjnie przegrał spotkanie z FOGO Unią Leszno 44:46. Kuba po raz trzeci w pierwszym meczu sezonu odniósł triumf w biegu juniorskim, a później na przestrzeni trzech kolejnych startów dorzucił punkt z bonusem.

2023 rok był ostatnim, w którym Miśkowiak reprezentował TAURON Włókniarza Częstochowę, a przy okazji pierwszym w roli seniora. W Grudziądzu „Misiek” wywalczył 2 punkty z jednym bonusem na przestrzeni 5 startów.

Obecne rozgrywki przyniosły mu zmianę w postaci klubu. Indywidualny mistrz świata juniorów z 2021 roku trafił do ebut.pl Stali Gorzów, a nasza drużyna sezon rozpoczęła od domowego spotkania z KS Apatorem Toruń. W nim Kuba wywalczył 8 punktów z 4 bonusami, co jest bardzo dobrym wynikiem, a dla niego najlepszym meczem otwarcia w całej karierze.

Mecze inauguracyjne Jakuba Miśkowiaka w PGE Ekstralidze:

2019 (Częstochowa): 3,0,0 – 3

2020 (Częstochowa): 3,0,1+1 – 4+1

2021 (Lublin): 0,2,0 – 2

2022 (Częstochowa): 3,0,0,1+1 – 4+1

2023 (Grudziądz): 1,1+1,0,D,0 – 2+1

2024 (Gorzów): 2,2+1,1+1,2+1,1+1 – 8+4

Przejdźmy teraz do drugiej części, do której nawiązuje tytuł. Nasz nowy nabytek jako „Lew” odjechał do 8 spotkań. W 2019 roku wraz z Michałem Gruchalskim wygrał bieg młodzieżowy w stosunku 5:1, a później dorzucił punkt. Tamtego dnia ograł Rafała Karczmarza, a także dwukrotnie Kamila Pytlewskiego.

Sezon później Miśkowiak pojawił się 2-krotnie na Jancarzu w meczu PGE Ekstraligi, choć Włókniarz nie awansował do fazy Play-Off. Dlaczego? Podczas pierwszego pojedynku doszło do pożaru rozdzielni i mecz musiano przełożyć na inny termin. W momencie zdarzenia Kuba odjechał wszystkie swoje planowe biegi, lecz wywalczył tylko 1 „oczko”, gdy w juniorskim dojechał do mety przed Mateuszem Świdnickim.

Kilka tygodni później spotkanie rozegrano od nowa, a bohater tej części programu pojechał solidne spotkanie. 3,2,1 – tak po kolei punktował. Ze strony Stalowców pokonał Wiktora Jasińskiego i Rafała Karczmarza.

W 2021 roku Miśkowiak odjechał niemalże rozegrał bezbłędne spotkanie, ponieważ tylko w biegu juniorskim zobaczył plecy rywala. Wiktor Jasiński był jedynym naszym reprezentantem, który zdołał go pokonać. Pozostałe 4 biegi, które dostał planowo, a także zmieniając Jonasa Jeppesena, „Misiek” pewnie wygrał. Kamil Nowacki (dwukrotnie), Anders Thomsen (dwukrotnie), Bartosz Zmarzlik, Szymon Woźniak (dwukrotnie), Wiktor Jasiński w innym ze startów – wszyscy ci zawodnicy zostali wpisani na listę pokonanych. Jedynie Martin Vaculik nie miał przegranej z nim, lecz Słowak ani razu na niego nie trafił w tamtym spotkaniu.

W kolejnej edycji PGE Ekstraligi częstochowianie do Gorzowa Wielkopolskiego przyjechali dwukrotnie – w fazie zasadniczej i półfinale. W pierwszym spotkaniu Miśkowiak zdobył 5 punktów, ani razu nie przyjeżdżając na ostatniej pozycji. Tym razem z obozu Stali pokonani zostali Jakub Stojanowski (dwukrotnie), a także Patrick Hansen. W półfinale z kolei Kuba wywalczył 12 punktów z jednym bonusem. Jego tyły obejrzeli wszyscy nasi zawodnicy startujący w tych zawodach: Oskar Paluch (dwukrotnie), Mateusz Bartkowiak, Wiktor Jasiński, Szymon Woźniak Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik.

Z kolei w minionym sezonie pierwszy mecz na Jancarzu nie poszedł po jego myśli, ponieważ w trzech startach wywalczył tylko 2 punkty z jednym bonusem – jedynie z naszego obozu pokonał Wiktora Jasińskiego. W ćwierćfinale, a więc drugim ze spotkań w tamtym roku, podobnie jak w latach 2020 i 2022 było znacznie lepiej. Tym razem Miśkowiak wywalczył 8 punktów z jednym bonusem. Na listę pokonanych wpisani zostali Wiktor Jasiński, Jakub Stojanowski (dwukrotnie) i Mathias Pollestad (dwukrotnie).

Tegoroczna inauguracja, o której już wspomnieliśmy z kolei tylko i wyłącznie potwierdziła, że nasz zawodnik czuje się jak ryba w wodzie na Jancarzu.

Mecze Jakuba Miśkowiaka na stadionie im. Edwarda Jancarza w barwach Włókniarza Częstochowa:

2019: 2+1,0,1 – 3+1

2020 (odwołany): 1,0,0 – 1

2020: 3,2,1 – 6

2021: 2,3,3,3,3 – 14

2022 (FZ): 1,2,2 – 5

2022 (PO): 3,3,2,3,1+1 – 12+1

2023 (FZ): 1,0,-,1+ – 2+1

2023 (PO): 3,2+1, 1,2,0 – 8+1

Udostępnij